Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
No!Widzisz,jakibystryjesteś.Bardzodobrze!
NOSEX!
Łup!Łup!Czokolok!Czokolok!Łup!Łup!Czokolok!
Czokolok!
Marekposzedłdomiastapochleb.Pawełleży
nałóżku.Źlepostawiłnogę,gdyzłaziłzdrabiny,iteraz
kostkapulsujeuciążliwymbólem.Naszczęściewygląda
totylkonajakieśdrobnenadwerężenie.Zadwadni
wszystkopowinnobyćwporządku.Zaścianąniedawno
ucichłyjękiiskowytytowarzyszącecodziennemu
grzmoceniu.DzisiajTurcyszybciejsiępochlaliiteraz
śpią,chrapiącgłośno.
CześćPaweł!Mogęwejść?
MniejszaAnia.Ech,jakaonabybyłafajna,gdybynie
dziwkainietakagłupia.
Czegochcesz?
Pieprzyćsię.Zafriko.ChcęchłopakazPolski.
Wyjdźstąd.
Niepodobamcisię?Ocochodzi?
Ech,testerczącecycuszki,gdybyjeszczeniebyły
takieposiniaczone.
Onic.Poprostuzamknijdrzwizdrugiejstrony.
Przestańsięstawiać!Kiedyostatniospałeśzkobietą?
Miesiąctemu?Co?Koniasobiebędzieszwalił?Takcię
zerżnę,jaknigdywżyciuniemiałeś,panieładny!
Wynośsię,cipojedna!Inastępnymrazem,jak
wchodziszdomniedopokoju,toprzynajmniejzetrzyj
tureckąspermęztwarzy,bocięmogęobrzygać!
Dupek!Głupipieprzonydupek!Niechcesz,towal
sobiesam,frajerze!
Łup!Łup!Czokolok!Czokolok!Łup!Łup!Czokolok!
Czokolok!
Dwadnipóźniejprzyszłaumytaizmakijażem.Nie
wytrzymał.
Łup!Łup!Czokolok!Czokolok!Łup!Łup!Czokolok!