Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Zkrainymiłościwuliczki
Palermo
Młody,samotnymężczyznasiedzinaławceprzed
olsztyńskimratuszem.Okoliceratuszawtymmieście
tozwykłemiejscespotkańludzi,którzyumawiająsię
tunapogaduszki,randkiczygromadnespożywanie
alkoholuwjednejzpobliskichknajp.Wtymjednak
wypadkujestwątpliwe,bymężczyznęprzywiódłtutaj
któryśztychcelów.Jestbardzowcześnierano,słońce
dopierowynurzasięzzahoryzontuograniczonego
betonowymmuremokolicznychbudynków.Wostrym
świetlewidaćwyraźniejegozmęczenie,którego
przyczynąniejestjednakwielogodzinnaimpreza.
Mężczyznapoprostuniemógłzasnąćprzezcałąnoc
idopieroterazmrużypodkrążoneoczywpromieniach
słońca.Wokółniegomiastopowolibudzisiędożycia.
Mijajągopierwsiprzechodnieipojedynczesamochody.
Pochłodnejnocyrobisięprzyjemnieciepło,alenajego
twarzyniewidaćzadowolenia.Raczejniepokój,który
mężczyznanajwyraźniejpróbujetłumićpalonymijeden
zadrugimpapierosami.Dopierowidokznajomej
postaciwywołujeuniegocieńuśmiechu.
Mężczyznapodnosisięzławki,naplecyzarzuca
wypchanyiciężkiplecak.Nimruszywstronę
przybyłegoipotemrazemznimdalej,zadrzejeszcze
dogórygłowęipopatrzyostatniraznawieżęratusza
izdobiącyzegar.Jakbyprzeczuwałdługierozstanie
jegorękaniechętniepuszczaoparcieławki,stopy
zociąganiemwykonajątenpierwszy,magicznykrok,
odktóregozaczynająsięnawetnajdłuższepodróże.