Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czokolok!
Popieprzyłocię,stary?Szanowaćsiętrzeba!
Rozumiesz?Szacunek!Jakniedlasiebie,tochociażdla
swojegofiuta!Chceszjakąśtureckąfrancęzałapać?
Adidasa?Kurwa,niewierzę…Pojebałocię?!
Odwalsię!Przecieżzałożyłemgumę,cosięczepiasz?
Gumę.Gumę!Ajakbypękła?Ajakbyspadła?
Tyjesteśchory,człowieku!IjacięchciałemwPolsce
swojejsiostrzeswatać…Terazmisię,kurwa,nieważ
doniejzbliżyć,bocijajaurwę!Kapujesz?Debil!
Debil!!!
Aniniepękła,aniniespadła!Jakciżal,tojużtwój
problem!
Łup!Łup!Czokolok!Czokolok!Łup!Łup!Czokolok!
Czokolok!
Każdypotrzebujemiłości.Niechtobędzienawet
namiastka,alekażdy.Apozatymskończyłysięwreszcie
jabłkawwietrznejNormandii.Polskieręcezerwały
jewszystkie,doostatniego.Przyszłaporarozliczeń
iwyborów.
Słuchaj,Paweł,pojedziemynaSycylię.Dzwoniłem
doStachaRuncaparędnitemu,będziedlanasrobota.
Niechsobietencałyburdelnakółkachwracadokraju,
amysięnaSycyliipobawimywbudowlańców.Nie
znaszStacha?Nieznaszsięnabudowlance?Nie
szkodzi.Niemartwsię,botouczciwygośćimaumnie
dług.Wisimiczłowiekpoważnąprzysługę,aonjest
ztych,coniezapominają.Anidobrego,anizłego.
Kiedyśjużrobiłemdlaniegoimówięci,żetodobra
sprawa.
Jedenautostoptu,jedentam.Półdniastania
nadrodze,czasempięćminut.Słońce,deszcz,śnieg
naszczytachAlp.Serpentynyprzyklejonedostromych
ścianBrenneru.Małezameczkinaszczytachgór,
wzniesioneniewiadomokiedyiprzezkogo.Dolomity.
Winnice.Jakokiemsięgnąćwinnice.Podniszczone