Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Salcèdepodpisałiniespojrzałnawetnapapier,bookojegociągle
tkwiłowmłodzieńcu.
Tanchonsięgnąłrękąpozeznanie.
Królowi,samemutylkokrólowirzekłSalède.
Ioddałpapiersędziemu,leczwahającsię,jakzwyciężonyżołnierz,
któryostatniąbrońskłada.
Jeżeliwszystkonależyciezeznałeśpowiedziałsędzia
jesteśocalony,paniedeSalcède.
Szyderczy,niespokojnyuśmiechprzebiegłpoustachskazanego,
któryniecierpliwiezdawałsięzapytywaćosobę,coznimtajemniczo
rozmawiała.
Nakoniec,utrudzonyErnauton,zapragnąłpozbyćsięciężaru.
Otworzyłramiona,apaźzsunąłsięnaziemię.
Wrazznimznikłamara,która,podtrzymywałaskazanego.
GdySalcèdestraciłgozoczu,obejrzałsięijakbłędny,zawołał:
Cóż!..cóż!..
Niktmunieodpowiedział.
Żywo!..żywo!..śpieszciesię,króljużtrzymapapieriprzeczyta
go.
Niktsięnieruszył.
Królszybkorozwinąłzeznanie.
O!..dotysiącaszatanów!..zawołałSalcèdemianożby
szydzićzemnie?...jednakjapoznałem.Toona,ona!
Zaledwiekrólprzebiegłpierwszewyrazypodanegomupisma
Salcèda,natychmiastprzejęłogooburzenie.
Potemzbladłizawołał:
O!nędznik!oniegodziwiec!
Coto,mójsynu?...zapytałaKatarzyna.
Oto,onsięzapiera,utrzymuje,żenigdynicniezeznawał.
Cóżwięcej?
Oświadcza,żepanowieGwizyuszeniewinniiobcy
wszelkiemuspiskowi.
WistociewyjąkałaKatarzynajeżelitoprawda?...
Onkłamie!...zawołałkrólkłamiejakpoganin.
Cóżcięotemprzekonywa,mójsynu?Możepanów
Gwizyuszówoczerniono?Możesędziowiezbytecznągorliwością
przejęci,fałszywiezeznaniaprzedstawili?
E!paniniemogącsiędłużejpowstrzymaćzawołałHenryk
jawszystkosamsłyszałem.
Ty,mójsynu?