Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Toniebyławichura,prawda?Anitornadoczyzmiany
klimatyczne?
–Nie.Tobyłaśty.Trochęzniszczyłaśmiasto.Zresztą,biegałaś
ostatniopoparku,widziałaś,jakwygląda.
–Kołomojegoblokuwszystkoszybkouprzątnięto.–Samaniebyła
pewna,czypyta,czystwierdzafakt.–Mojemieszkaniebyłoprawie
nietknięte…
–ByłyfacetSabinyijegokoledzy–wyjaśniłPiotr.–Ogarnęli
wszystkoraz-dwa,nailetylkosiędało,takżebyściemogliwrócić
dodomu…iniezadawaćpytań.
–Dlaczego?
Strzeleckisięzawahał.
–Lepiejbyłoby,żebyśnieznałapowodów.
–Lepiejbyłoby,żebyścieniekręcilisięwokółmnieniczymmarni
szpiedzy,wtedymożeniewpadłabymwparanoję!–odparowałalekko
histerycznie.
–Niedoceniliśmycię–przyznałPiotr.–Myśleliśmy,żeniczegonie
zauważysz,agdybyśznowuchciałapodjąćtemat,todaszsięodniego
łatwoodwieść.Aszpiedzy…Paręosóbzrobiłosiętrochęnerwowych.
Chciałysprawdzić,czy…niebędzieproblemów.Ztwojąpamięcią
alboz…emocjami.
Urwałiwpatrywałsięwniąprzenikliwie.
–Jeślichceszwiedzieć,cosięstało,powiemciwszystko–podjął.–
Aleweźpoduwagę,że…toniebędziełatwaaniprzyjemnahistoria.
–Chcę–odpowiedziałabezwahania.–Bezhistorii.Poproszę
streszczenie,imszybciejbędęwiedziała…
–Zpowodów,którychnieznam,zdecydowałaśsiępowiedzieć
mężowi,żejesteświetrzycą.Nieprzyjąłtegodobrze.
Piotrmówiłspokojnieipowoli,aleBrzozowskapoczuła,jakby
rąbnąłjąpięścią,zcałejsiły,błyskawicznie,prostowbrzuch.
Podmuchwiatruuderzyłwoknobiuraodzewnątrz.Naniebie
zaczęłysięzbieraćchmury.
–Powiemciresztę,alepowinnaśsięnajpierwwyciszyć–
powiedziałPiotr.–Niemożemyryzykować,żesytuacjasiępowtórzy.
Majazamknęłaoczy.Wdech.Jejpłucawypełniłopowietrze,wiatr,
życie.Wydech.Wiatrwypłynąłzniejiotuliłjąswojąbliskością.
Wdech…
–Kiedymówisz,żenieprzyjąłtegodobrze…
–Bałsię.Bardzo.
–Ale…jużsięnieboi.Ajaniepamiętam,żebykiedykolwiek…