Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
drzewekowocowych.PrzywitałasięzdwiemakoleżankamiAlicji.
–Maćkajużpoznałaś–powiedziałaAla,obejmującmęża
wpasie.–Dagmary,mojejcórki.chybaniebędzie.Wiesz,jaktojest
zmłodzieżą.Zawszechodząswoimiścieżkami.
Maciekspojrzałzaskoczonynażonę.
–Gdzieposzła?Zabroniłemjejspaćukoleżanek.
–DoAgaty,jejrodzicenapewnoichniewypuszczązdomu,oto
bądźspokojny.
Baśkaodeszłakilkakroków,niechcącprzeszkadzaćwrozmowie.
Postawiłapiwonastoliku.Niepozostaładługowsamotności,
bodorozmowyzagarnęłyjądwiekoleżankiAlizpracy,Klaudia
iMartyna.DopytywałyBaśkęosprawęBestiispodBabiejGóry.Ala
musiałaimwszystkoopowiedzieć,widocznieśledziładoniesienia
wtelewizji.Odpowiadając,Zajdakątemokawidziała,jakAlicjacałuje
namiętniemężanapożegnanie.
–Noipomężu.Maciekposzedłnanockę.
–Agdziepracuje?–zapytałaBaśka.
–NaWesołej,wkopalni.
Zajdaprzyłapałasięnatym,żewyobraziłagosobiewgórniczym
hełmie,ztwarząumorusanąwęglem.
–Topijemy,dziewczyny!–zawołałagospodyniiwyciągnęła
wstronęZajdyozdobionąpalemkąszklankęzjakimśkolorowym
alkoholem.–Opowiadaj,Baśka,jakietechłopyuwas,wgórach.
Świetniesiębawiła.Niespodziewałasię,boprawienieznałatych
kobiet.Gdywypiły,zamieniłypolszczyznęnaśląskągadkę,awtedy
zrobiłosięnaprawdęzabawnie.
–Alechmunazdała,ażesłowaniymōgpedzieć!–chwaliłasię
Klaudia,jakpostawiłasięszefowiwpracy.–Stŏł,chobygowryło.