Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tobyłatylkogłupiabójkamówięi,ignorująclekarza,przenoszę
wzroknagłównegomanagera.Tojesthokej,niezespółtańca
Rockettes.
Słyszałem,żewRockettesteżpanujezawziętarywalizacja
ripostujedoktorCurtis.
Zerkamnaniegoiwidzę,żekącikijegoustlekkosięunoszą.
Nieśmiejęsięzjegożartu,zamiasttegoposyłammuspojrzenie
mówiące:„Dlaczegonadalpanmówi?”.Aleskoromamyrazem
pracować,toczujęlekkąulgę,żemaprzynajmniejpoczuciehumoru.
OpamiętujęsięiponownieprzenoszęspojrzenienaToma.
Toniepodlegadyskusji,Mitchoświadcza.Wtejorganizacji
bezpieczeństwoisprawiedliwetraktowaniebardzoważne.Oprócz
ciałamusisztakżewyćwiczyćswójumysł.Potraktujterapięjako
siłowniędlamózgu.
Ledwieudajemisiępowstrzymaćodprzewróceniaoczami,alenie
protestuję.Skoromamodczekaćpiętnaściemeczów,itakniebędę
miałcorobićzwolnymczasem.
Mójagentodchrząkuje.Zdążyłemjużonimzapomnieć,taksamo
jaknigdyniepamiętam,jakmanaimię.Jakośtakpsio,Dougalbo
Buddy.Posyłamiterazszerokiuśmiech,taki,jakinigdyniesprawia
wrażeniaszczerego.Możedlatego,żetowarzyszymuzimne
spojrzenie.
Tomkiwadoniegogłową.
Och,iMaxtakżemakilkapomysłów.
Max.Notak.
Mójagentzawszesprawiawrażenieosoby,którawbezpośrednim
kontakciejestdlaciebiemiła,alewystarczy,żewyjdzieszzpokoju,
anazwieciędupkiem.Irytujemnie.Możedlatego,żejestwszędzie
tam,gdzieja.Nakażdymevencieiniemalkażdymmeczu.Wygląda
zupełnienieszkodliwiejestpoczterdziestceinosiczarnespodnie
iniebieskąkoszulę.Brązowewłosymaobciętezbytkrótko,costanowi