Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wszakLeobyłnanajlepszejdrodze,bypowielićbłędy
swojegostarego.Izapewnekiedyśtaksięstanie.
Dźwiękdrewnianegomłotkaponiesiesięposali
sądowej,azustsędziegopadniewyrokskazujący
gonadożywocie.Dokładnietakjakjegoojca.
Podaćcośjeszcze?zapytałakelnerka,która
oddłuższegoczasuspoglądałananiegospod
przesadniewytuszowanychrzęs,kuszącooblizując
wargi.
Poproszętosamo,Alicjoodpowiedział,
odczytującimięwyhaftowanenafartuszkudziewczyny,
agdytapotaknęłagłowąnaznak,żeprzyjęła
zamówienie,powróciłdoprzeglądanialokalnejgazety.
Chwyciwszydorękitelefon,wybrałnumer
widniejącywogłoszeniuijużpochwilirozmawiał
zmężczyzną,którychciałwynająćpomieszczenie
gospodarcze.Nibynicwielkiego,jakiśopuszczony
magazynnaPortowej,alewobecnejsytuacjiitakbył
touśmiechlosu.
Potrzebujemykogośnazmywak.Jesteś
zainteresowany?Delikatnygłoskelnerkiprzerwał
jegorozmyślania.
Podniósłgłowęiuważnymwzrokiemprześledził
sylwetkędziewczyny,zbytdługozatrzymującsię
nabujnymbiuście.
Skądpewność,żeszukampracy?zapytał
izmusiłsiędoprzeniesieniawzrokukutwarzy.
Kelnerkapochyliłasięwtakisposób,żejejramiona
znalaysnablacieniewielkiegostolika,azapięcie