Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięprzecie...
Temlepiejprzerwałamuciotkazezłymuśmiechem.
Karol.
Proszętylkozaczekać!Nieskończyłemprzecietegozdania!
Wstydzęsięzaciocię,gdyżkażdymówimi:„Twojaciotkamusibyć
bardzoskąpa,jeżeliubieraciebietaknędznie.“
PaniMakmisz.
O,tojużzawiele!Zaczekaj,adostanieszzato!
Mówiąctociotkapobiegłaporózgę:Karoltymczasemchwycił
zapałki,zapaliłjednąznichipodbiegłdofiranki.
Jeżeliciociatylkosięzbliży,rzekł,podpalęfirankę,dom
cioci,spódniceiwszystko,wszystko!
PrzerażonapaniMakmiszzatrzymałasię;zapałkabyłatużprzy
frendzlachbatystowejfiranki.
Czerwonazewściekłościidrżącazestrachu,niechciałajednak
zrezygnowaćzbicia,zapowiedzianegoKarolowi,ajednocześnie
obawiałasię,żetenwykonaswąpogróżkę;niewiedziaławięc,
comaprzedsięwziąć?Karolprzestraszyłsięjeszczewięcejnawidok
srogiejjejtwarzy:widzączaś,żezapałkajegodopalasię,zapalił
drugą,nierzucającpierwszej,iwtakiejsytuacjizdecydowałsię
przystąpićdopertraktacyjzeswąciotką.
Karol.
Proszęmiobiecać,żeciociamnienieruszyiwżadensposóbnie
ukarze;wówczaszgaszęzapałkę.
Niegodziwcze!zawołałaciotkazpianąnaustach.
Karol.
Proszęsiędecydować,ciociu!Jeślizapalętrzeciązapałkę,nicjuż
niepomoże;niebędęciocisłuchałispłonąfiranki.
PaniMakmisz.
Rzućzapałkę,nieszczęsny!
Karol.
Rzucę,gdyciociarzucirózgę(Makmiszrzucarózgę),gdyciocia
miobieca,żeniebędziemnieanibiła,aniteżwinnyjakikolwiek
sposóbkarała.Proszęsiępośpieszyć...zapałkajużsiędopala.
Przyrzekam,przyrzekam!zawalałapaniMakmiszztrudem
łapiącoddech.
Karol.
Proszęprzyrzec,żeciociabędziezawszedawałamijeść,gdytego
sobiebędężyczył.Więc?Wyjmujęjużtrzeciązapałkę.
PaniMakmisz.