Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oczy.Tylkozarost,zktórymzresztąwyglądałkomicznie,
zdradzałrudość.
Jamiałamszesnaścielat,onosiemnaście,itobyły
ostatniewakacje,którespędzaliśmyrazemmyinasi
rodzice.Zzaciekawieniemzapaliłamznimpierwszego
papierosa,któryprawiemniezabił.Wymykaliśmysię
wieczoraminaplażęipiliśmypiwo.Wcalemiwtedynie
smakowało,aletobyłotakiestraszniedorosłe,
ajabardzochciałamdorosnąć.Onmógłjużkupować
takietrunkilegalnie,ajaznowumuzazdrościłam.
Codziennośćmiałamraczejnudnąjakojedynedziecko
architektaiprawniczki.Latemwszystkosobieodbijałam.
Wdomumusiałambyćprzeddwudziestądrugą,ale
wczasiewakacji,gdywychodziłamzestarszym
chłopcemzdobregodomu,mogłamwracaćpóźniej.
Rodziceniewiedzieli,żetenokazcnótupijamnietanim
winemiczasem,gdymunatopozwalam,wkłada
mirękępodsukienkę.
ApóźniejGucioposzedłnaASPdoWarszawy.Wtedy
zapomniałomnienadobrychkilkalat.Jaonimteż.
Zatopiłamsięwksiążkach,żebyzwyróżnieniemskończyć
polonistykę.Rodziceitakpatrzylinamniezlekką
pogardą.DumnamogłabyćzatobabciaTereskajedyna
wrodzinieartystycznaduszaiotwartyumysłalejejjuż
niebyłodanesiędowiedzieć...
PolatachGuodezwałsiędomnie,gdywróciłzpodróży
stopemdoWładywostoku.Chciałopisaćwędrówkęprzez
Rosję,alenienablogu.Onodrazuchciałwydaćksiążkę
inaniejzarobić.Stwierdziłwobectego,żemój
polonistycznydrygmożesięprzydać.Itakotoporaz
pierwszypoczułamsiędoceniona.Długiewieczory
spędzaliśmyprzywinie,któremiprzynosiłwramach