Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
napewnobyłabyzadowolona,gdybyśzdecydowałasięspędzićlato
wKilmore.
Naglecośsobieprzypomniał.
Poczekajtuchwilkępowiedział,odwracającsięwstronę
schodów.Pochwilidoszłymnieodgłosyotwieranejklapyodstrychu
iopuszczaniadrabiny.Zaintrygowanapodążyłamzatatą,próbując
stwierdzić,czegotamszuka.Pochwilidołączyłamdoniego.
Czegoszukasz?
Kartonu.Takiegoniebieskiego…Rozejrzałsięwokółsiebie.
Nastrychupanowałjedenwielkichaos,atworzyłygostaremeble,
ozdobyświąteczneistarezabawki.Nagletatadostrzegłwkącie
brązowykarton.Tochybato.
Szybkimruchemprzesunąłkartonigootworzył.Wśrodku
znajdowałasiędrewnianaszkatułka,niewiększaniżpudełkonabuty.
WidniałnaniejwizerunekzezowategopotworazLochNess.Tata
położyłszkatułkęprzedsobąiklęknął.
Należaładomamy?zapytałamiuklęknęłamnazakurzonej
podłodzetużobokniego.
TojejpamiątkizKilmore.Tataprzełknąłślinę,wyjmującplik
pożółkłychzdjęć.Byłatakaszczęśliwa,gdywreszciemogłaopuścić
Szkocjęizacząćpodróżować.Alezawszeuwielbiałatamwracać.
Mówiła,żetylkotamczułasięjakwdomu.
Zaczęliśmyrazemprzeglądaćzdjęcia.Mamamiałananich
kilkanaścielat.NaprawiewszystkichfotografiachbyłazPaulą,
czasemteżzinnymiprzyjaciółmi.Czypamiętająoniejtaksamojak
my?Czyjużoniejzapomnieli?
Mojeoczynapełniłysięłzami,gdyzobaczyłamzdjęcie,naktórym
mamaprzytulałasiędotatywjakimśmarkecienatlelodówki
znapojami.Widaćbyło,żeszczęśliwi.Chcielispędzićzesobą
resztężycia,zestarzećsięrazem…Niktniemógłprzypuszczać,
żetaresztabędzietakkrótkażemojamamaumrzewwieku
trzydziestusześciulat.Anajmniejmogłasiętegospodziewaćona