Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Stary,janiejestemwstaniezmusićjejnawet
dotego,żebyodpowiadałami„dzieńdobry”.
Itylkodlategonieznaczniesięwahamodparłem,
ruszającdodrzwi.
Gdygominąłem,chwyciłmniezaramię.
Chceszzwolnić?zapytałzniedowierzaniem
wgłosie.Serio?Zato,żezapukaładodrzwi?Przecież
chwaliłeś.
Zmarszczyłembrwi.
Atyco?Naglezmieniłeśzdanie?
Niezapomniałemotym,żesiedemmiesięcytemu,
gdyzatrudniałemSarę,byłjedynym,któryskrytykował
mojądecyzję.Marudziłwtedy,żejestzamłoda,nie
madoświadczeniaaniukończonychstudiów.Hipokryta.
Apotemzacząłczęściejmnieodwiedzać.Bywało,żedwa
razydziennie.SprawazMininemzagęszczałasię,więc
miałpretekst.Isądził,żetegoniezauważam,takjak
kumojemuzdziwieniuSaraniezauważałajego.
Niesłychane.Byłapierwsząznanąmikobietą,któranie
robiładoNevenamaślanychoczu.Początkowomyślałem
nawet,żetojejcelowezagranie.Żezachęcagoprzez
odmowę.Jednakmiesiącemijały,aonanaprawdę
konsekwentniegoignorowała.Miałemztegosame
korzyści.Rozrywkęipewność,żetraktowałapracę
poważnie.Dlategoterazbyłempodwójniezdziwiony,
żenagledlajakiegośobcegogościazaryzykowałautratę
tejposady.
Niezwalniajjejpowiedziałlżejszymtonem,jakby
niesłyszałpytania.