Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lara
Perłanowoczesnejarchitekturytakpomyślałam
nawidokbudynku,wktórymbyłamumówiona
naporannespotkanie.Szklanafasadaiprostakonstrukcja
sprawiały,żewtapiałsięwtłozabytkowychkamienic.
Jednakwśrodkupanowałaatmosferaduszącego
niepokoju.Niewiem,czytowrażeniewywoływały
wyłożoneciemnymkamieniempodłogiiściany,czy
martwajakspojrzeniapracującychtamosóbcisza,ale
wnętrzekojarzyłomisięzplanemfilmowymtaniego
dreszczowca.Chybaztegopowodu,gdymojarozmowa
dobiegłakońca,niemalbiegiemrzuciłamsiędowyjścia.
Minęłamwindyipomimowąskiejspódnicyiwysokich
obcasówzbiegłamposchodach.Bezsłowapożegnania
przemknęłamoboksiedzącegonarecepcjiochroniarza.
Dobiegłamdrzwi,apotem,zaskakującsamąsiebie,
wbiłampalcemiędzyzbytwolnorozsuwającesięszklane
tafle.
Ej!Czekaj!Samesięotworzą!krzyknąłzamną
ochroniarz.
Samsobieczekajmruknęłam,przeciskającsię
bokiemprzezszparę.
Wypadłamnachodnikprzedbudynkiemitak
łapczywiezaczerpnęłamtchu,jakbyprzezostatnie
trzydzieściminutktośtrzymałmniepodwodą.Nie
poczułamjednakulgi,boporannyupał,zmieszany
zespalinami,zmieniłpowietrzewlepkąmasę.Miałam