Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nieodpowiedziałem.Spojrzałemtylkowymownie
najegodłoń,którązaciskałnamoimbicepsie.Gdymnie
puścił,wyszedłemzgabinetudoprzyległegobiura,gdzie
urzędowałaSara.Zastałemwspartąnałokciachoblat
biurka,zgłowąschowanąwdłoniach.Długie,czarne
włosycałkowiciezasłaniałyjejtwarz.Gdyusłyszała,
żewchodzę,poderwałasięzkrzesłaiopanowanym
tonempowiedziała:
Przepraszam,żeprzeszkodziłam,alepanDurzyński
wymieniłnazwisko,októrympisałpandomniewmailu.
Przystanąłemtużzaprogiemjakwryty.
Wjakimmailu?
Saraspojrzałanamniezzakłopotaniem.
Wysłałpandziśdomniemaila,wktórym…
…wktórympoinformowałeśSarę,żesprawy
związanezMininemważniejszeniżwszystkiebzdetne
zasady,jakiewcześniejustaliłeśdokończył
zprzebiegłymuśmiechemprzeciskającysięobokmnie
Neven.
Zacisnąłemusta,fukającpodnosem.
Mówiłemci,żeniezmusiłemjejdoniczego.Tobyło
polecenie.Służbowe.Zaśmiałsię,poczymruszył
korytarzemdowind.
Saraprzezchwilębezrozumniepatrzyłanaplecy
oddalającegosięNevena,apotemprzeniosławzrok
nacośwgłębigabinetu.Obróciłemgłowęiodrazu
pożałowałem.Grubasusiłowałwłaśniepodnieśćsię
zpozycjinaczworakach.Natychmiastprzymknąłem
drzwi,apotemspojrzałemnaSarę.Nadaldobrzenad