Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ale…
Siadaj,mówię.Zdjąłemkrawatiprzechodzącobok
kanapy,rzuciłemgonaoparcie.Zawiąż.
Nicniewiem,naprawdęwyjęczał,patrząctępo
najedwabnąpętlę.
Westchnąłem.
Zatamujtymkrew.
Niepatrzącnaniego,ponowniepodszedłemdookna.
Czemutaklubiłemtenwidok?Boprzypominałopozycji,
którązdobyliśmy,likwidującpodrodzetakieścierwajak
Minin.Bezniegotomiastobędziejeszczepiękniejsze.