Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Kurwa!Cościzrobił!Mównatychmiast!
Icotoznaczy„małobrakowało”?Niezgłosiłaśtego?
Trzebatozrobić!Niechpolicjazaczniedziałaćwtej
sprawie,bo…
–Kama,spokojnie,nicminiejest!–podniosłamgłos,
boinaczejniedopuściłabymniedosłowa.–Wyszłam
stamtądcała.Tylkozestresowana.Nierozejrzałamsię
napasachi…no,byłobliskokraksy.Afacet,który
prowadził,okazałsięcholernymdupkiem.Towskrócie
tyle.
Westchnęłaciężkoipokrótkiejpauzieodezwałasię
zulgąwgłosie:
–Nicmuniejest?
–Bardzośmieszne,jędzo.
–Dobra,dośćtychuprzejmości.Szczegółypóźniej.Jak
wrócędodomuicięuduszę.Terazchcęwreszcie
usłyszećcośoszefietegoszajsu.Czymciętak
zestresował?
CałaKama.Jejgniewgasłtakszybko,jakwybuchał.
–Tymniezestresowałaś.Takminagadałaśprzed
tąrozmową,żeczułamnapięciejakwtejsceniezJurasic
Parku,kiedykarmiątyranozaura–skłamałam,zaciskając
powieki.
WsłuchawcerozległsięterazperlistyśmiechKamili.
Bardzogolubiłam.Odprężałmnie.Takjaksamajej
obecnośćiniegasnącyentuzjazm–skuteczniejszyniż
profesjonalnapsychoterapia.Wyzwalałuśmiech
ipozytywnemyślenie.GdybynieKamila,pewnienadal
nieodzyskałabymrównowagipowypadku,wktórymkilka