Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
razemniemusiałamkłamać:
–To,żegrałamsłodką,nawinąpanienkę.Wiesz,
żeuległośćtoniemojabajka.Poczułamsięjakw…
–…domku?PrzypomniałacisięCruella,co?
–przerwałamiironicznymtonem,nazywającrzeczy
poimieniu.
BezpośredniośćKamilizawszekojarzyłamisię
zdotykiemproktologa.Sięgałatam,gdziesamanie
chciałamzaglądać.Zawszedosedna,bezznieczulania
słodkimisłówkami.Mojąmatkęscharakteryzowała
ztąsamąproktologicznądelikatnością.Odpoczątku
naszejznajomościnazywałajązimnąmanipulantką.
AczasemteżCruellą,Soplem,Meduzą,PaniąWhiplash
orazKoczubrychą–cokolwiektoostatnieznaczyło.
–Jeśliprzytaknę,znowuwygarnieszminaostro,więc
żebynieskłamać,powiem:może?
–Więc…„może”jednakciwygarnę.Przestań,kurwa,
tkwićwprzeszłości.Tonietwojawina.Twojamatka
tocyborg,niemaserca.
–Nowaanaliza?
–Nie,noweubrankodlastarychwniosków.
–Niezmieniszzdania?Odczasuwypadkujest
inaczej…
Podświadomieprzyznawałamjejrację,amimo
towciążsięoszukiwałam.Wmówiłamsobie,żemiłość
matkiokreślimojąwartość.Żebeztegouczuciajestem
niekompletna.Niedoskonała.
–To,żejestsztuczniemiła,jestgorszeodjej
prawdziwejbezdusznejwersjisiebie.Zwyczajnietobą