Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
manipuluje.Musiszbyćbardziejasertywna.
–Mamdlaciebieradę.Zacznijpisaćporadniki
psychologiczne,zamiastszukaćprzestępców–ucięłam
temat,bozapewneskończyłbysiękłótnią.
–Jaktylkomojeporadyzadziałająnatobie,
toobiecuję,żenapiszę–powiedziałaześmiechem.
–AwracającdoWiktora,musimygłębiejpogrzebać
wjegobłocie.
Westchnęłam,wznoszącoczydosufitu.
–Ażbojęsięzapytać,comasznamyśli.
–Nieco,leczkogo.
–Czyli?
–Piotrka.
Gdyusłyszałamtoimię,powietrzeuleciałozemniejak
zprzebitegobalonu.Myślotym,żemiałabymsięznim
spotkaćiporozmawiać,przerażałamnietaksamo,jak
toniebezpieczneśledztwoKamili.Nie.Niepoostatniej
imprezie.Niepotym,jaksięwygłupiłam.
–Nie.
–Lara,Piotrtospecodkomputerów.
Tenton,jakbysamaniewiedziała,czyprzedstawia
mikandydatanastanowiskoinformatyka,czynarandkę.
Obiewersjebyłyrównieniedorzeczne,bopopierwsze
Piotreknieszukałpracy,tylkopracowników,apodrugie
byłmoimprzyjacielem.Aprzedewszystkimprzyjacielem
mojegobrata.Igorpoznałgonastudiachinformatycznych
iszybkoodnalazłznimwspólnyjęzyk.Ichpasjąbyłygry.
Nicwięcdziwnego,żewkrótcestworzyliwłasną,która
okazałasięhitem.Wówczassprawynabrałytempa.