Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Apartamentowiec,wktórymmiałemspędzićtenwieczór,stałnad
samymbrzegiemmorza.Byłluksusowyjakkażdyinny,wktórym
sięzatrzymywałemnachwilętylkojakośBałtykmnieniezachwycał.
Różniłsiębardzoodoceanu,nadktórymspędzałemsporoczasu.Może
sięstarzałem,aleostatniopokażdymwykonanymzadaniupopadałem
wdziwny,dotądzupełnienieznanyminastrójitylkoszumOceanu
Spokojnego,nadbrzegiemktóregoznajdowałsięmójdom
wKalifornii,byłwstaniejakzadotknięciemczarodziejskiejróżdżki
przywrócićmispokójducha.
Zerknąłemrazjeszczenamorze,którerozpościerałosięniemalże
umychstóp.Stałemnadachusięgającegoniebahotelu,który
usytuowanybyłzarazprzywydmach.Wiatrtargałmojewłosy
ibezlitośniesmagałmniepotwarzy,awzburzonewodyBałtyku
szumiałygroźnie,zupełniejakbymanifestowałyprotestprzeciwko
temu,comiałemzachwilęuczynić.
SzalejącywiatrwtymrejoniePolskiniebyłżadnymnadzwyczajnym
zjawiskiem.Czytałemotymwnecie,zanimprzyjąłemkolejne
zlecenie.Zawszeskrupulatniesięprzygotowywałemdoakcji,nawet
takbanalnieprostejjakta,którązachwilęmiałemprzeprowadzić.
Wyjąłemkarabinsnajperskizwalizki,poczymzająłemwłaściwą
pozycję.Wsparłemsięramieniemobalustradę,chroniącąprzed
upadkiemzklifuwprostwrozszalałefale,izerknąłemwlunetę.
Sąsiadującyzmoimhotelmiałemjaknadłoni.Odszukałemmiejsce
określonewzleceniuifaktycznierozpoznałemswójcel.Rozmawiał
zkobietą,którazpewnościąniebyłajegożoną.Czytałemonimsporo,
chciałemgolepiejpoznać.Zawszenajpierwskrupulatniezbierałem
informacje,tobyłtakimójrytuał.Wzasadzieniewiem,
pocotorobiłem,przecieżceltocel,obiekttoobiekt.Amożemnie
toodrobinęuspokajało?Wiedziałem,żeżonakolejnejmojejofiary
byłagrubopopięćdziesiątce,conijakniepasowałodohojnie
obdarzonejprzeznaturętlenionejblondynki,któramiałagóra
dwadzieściapięć,trzydzieścilat.Niewiemdlaczego,alemiulżyło.
Chybapowinienemspauzowaćnajakiśczas,zorganizowaćsobiejakiś
urlopwtropikach,bojaktakdalejpójdzie,tobędęmusiałpójść
naprzedwczesnąemeryturę.
Nieroztrząsającdłużejtejabsurdalnejmyśli,któranamoment
zaprzątnęłamigłowę,doszedłemdowniosku,żemojeskrupuły