Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiedyjużsięlepiejpoznamy,niektórzyzwasbędąmogli
mówićdomnie„Dańku”!
No,samipowiedzcie,czytakigośćnieprosisię
owpierdol?Jakie„później”ijacy„niektórzy”?
Natychmiasthuknąłemwięc:
Wdupęnaspocałuj,Dańku!
Izarazbyłopomnie,boPivoňkovánatarłanamnie
iwyprowadziłazklasy.Aledodyrektoramnienie
zawlokła.Zadobresercemiałanatakierzeczy.
Powiedziałatylko,żeporozmawiasobiezmojąmatką,
musiałemteżobiecaćjejnakorytarzu,żetosięnie
powtórzy.
WbardzokrótkimczasieDanielPačeszapracowałsobie
wśródnasnamianonajmniejrozchwytywanegoucznia,
prawieniktznimniegadał.Ciekawarzecz,być
niesympatycznym.Poprostuniesympatycznym.Tak
samojakpoprostusympatycznym.Ijaktomożliwe,
żeistniejecałamasauroczychzwyglądu,aleokrutnie
podłychgnojków,albo,cojeszczedziwniejsze,masa
brzydalimającychjednakwsobiedziwnymagnetyzm?
Moimzdaniemtokwestiaoczu,jakimipatrząnaświat.
Cisympatycznimająwnichcoś,czegoniedasię
wżadensposóbsztuczniewstawić,zmoichkumplimają
tonaprzykładVencaPopelka,AlešczynawetNiedźwiedź,
no,wprzypadkuNiedźwiedziawielezależyodtego,czy
porządniesięranowypróżni.JednakDanielPačesbył
typem,któregoszybkoprzechrzciłemna„mendę
pierwszejwody”,itrzebaprzyznać,żeksywka
tanatychmiastsięprzyjęła…Kiedysięuśmiechał,był
touśmiechwyłączniezłośliwy,kiedysięśmiał,był
tocichy,perfidnyśmiech,któremutowarzyszył
szczękościsk.Pačesniebyłorłemwnauce,alemiałem
wrażenie,żenauczycielesięgoboją,włączniezbabą