Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kolorachotwarcienabliskość,aprzynajmniejgotowość
napocałunek.Terazzobaczyłjedyniezniecierpliwienie
itrochęzłości.Odrzuceniesprawiło,żemiałochotęuciec
jaknajdalej.
Myślałem,że…zacząłsięnieporadnietłumaczyć.
Terazzbieramygrzyby.Nieporanato!powiedziała,
gdyzobaczyłajegozmieszanie.Cośmusimymieć
nakolację.Zresztą,chybajużmamydosyć.Wracamy!
Wzięłagozarękęipociągnęłazasobą.Wpewnejchwili
zatrzymałasięiprzytuliła.
Cieszęsię,żeprzyjechałeś…wyszeptała
mudoucha.Dziękuję…
Pocałowałagowusta.Benonchciałkontynuować
pocałunek,aleznowusięodsunęła.
Zrobimygrzybyześmietanąnakolację!powiedziała.
Pomożeszmi?
Pomogęodpowiedział,choćznowumiałochotę
uciec.Tylkoniewiemjak.Musiszmipokazać!
Pokażę!uśmiechnęłasię.Wszystkocipokażę,
coijak!
Wrócilidodomuizaczęliprzygotowywaćpotrawę.
Nadiagłośnodawaławskazówki,aBenonpokolei
stosowałsiędojejinstrukcji.Nałożyłapotrawęnatalerze,
akiedyzjedli,nazewnątrzrobiłosięjuższaro.
Dziewczynazapaliłalampkęizamknęłaokno.
Trzebauważaćnakomarypowiedziała.Znimi
mogąprzyleciećzłemyśli.
Tojakiślokalnyprzesąd?zapytał.
Żartuję,głuptasie!roześmiałasięiwyjęłazlodówki
butelkęwina.Napijemysiętrochę.
Nalaławinodokubkówipostawiłajedenprzed
Benonem.Przechyliłzawartośćjednymhaustem.Poczuł,
jakciepłowywołanedziałaniemalkoholurozlewamusię
pożołądku.
Chcemisięspaćpowiedział.Pójdęsięumyć
ipołożę.Tobyłdługidzień…
Jasne,idźspać,jakchceszNadiabyłazaskoczona
tymwyznaniem.Możeszwziąćprysznic.Wpokojumasz
jużpościeloneiręcznikleżynakrześle.Tylkooknosobie