Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powolidocieraładoniejinformacja,żedzwoniHammond,
atooznaczałotylkojedno.Spojrzaławboknapomałurozbu-
dzającegosięMaxa.
Jasne,szefie.Zamomentbędęnamiejscu.Tak,poinfor-
mujęgo.Pozostałychteż.Narazie.Rozłączyłasię.
Niemów,żemamykolejnąsprawęitowśrodkunocy.
Russellpodniósłsięiusiadłnałóżku.
WłaśniedzwoniłHammond.Musimysięzbierać.Zamordo-
wanomłodąkobietęniedalekostawuprzySt.MichaelStreet.
Super…odparł,zwieszającgłowę.Icoteraz?Pamię-
tasznaszągrudniowąrozmowę?Zchwiląpojawieniasięnowej
sprawymieliśmypowiedziećowszystkimHammondowi,aod-
kładamytojużodparuładnychmiesięcypowiedział,chwy-
tajączadłoń.
Ajesteśnatogotowy?
Samniewiem…Zbytdobrzemisięztobąpracuje.Ale
jeślimiałbymwybieraćalboalbo,towiesz,jakabyłabymoja
decyzja.Pocałowałdelikatniewusta.Atychceszto
zrobić?
Chybajeszczenieteraz,ztegosamegopowodu.Ujęła
jegotwarzdłoniąipogłaskałapopoliczku.Porozmawiajmy
otympóźniej.Musimysięzbieraćdodała,wstajączłóżka,po
czympodeszładoszuflady,wktórejprzechowywałabieliznę.
Chcęuczestniczyćwtymśledztwie,alerównocześnie
męczymnietocałeukrywaniesię,niewiem,ilejeszczewy-
trzymamodparł,wyciągającubraniezeswojejszuflady.
Maxmieszkałtujużodmiesiąca,aoichzwiązkuniewie-
działniktpozarodzinąinajbliższymiprzyjaciółmi.Ujawnienie
11