Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdrzwiami.Myślałem,żezapomniałeśklucza,iposzedłem
doprzedpokoju.Aleonjużtamstał.Wysoki,wkapturze.Nie
widziałemtwarzyuprzedziłpytanieDavida.Skurwielośmieliłsię
zaatakowaćnaszdom.
Davidpierwszyrazoddziesięcioleciusłyszał,żeBohdan
przeklina.
Myślał,żedomjestpusty.Miałeśwyjechać…
Aleskądwiedział?
Davidpopatrzyłbezradnienadziadka,nieznajdującżadnej
logicznejodpowiedzi.Zyskałjednakpewność,żePalaczjest
policjantem.Niktpozagliniarzemniemógłwiedzieć,żeKnight
pozyskałkomputeriprzekazałgoinspektorowiRedfernowi.Tomusiał
byćktośzWoking.AlbozLondynu.Tadrugamyślgoprzeraziła.
Jedziemydoszpitalazakomenderował,zanimemocjezdołają
przyćmićlogikę.
Mowynawetniema!zaprotestowałdziadekiwstał.Nicmi,
Dawidku,niejest.Wgruncierzeczyfacettylkomniepchnął,aja
poleciałemnaścianę.Nadziałemsięnajedenzwieszaków.
Towszystko.
Nadowódswoichsłówdziadekodsunąłręcznikizaprezentował
rozcięcienaczole.Niebyłoduże,aleobficiekrwawiło.David
popatrzyłnaranęsceptycznie.Wiedział,żektośpowinienobejrzeć
Bohdanawszpitalu,alezdawałsobiesprawę,żenawetwołamigotam
niezaciągnie.
Zrobięśniadaniewydusiłzsiebie,czującwrzącywżyłach
gniew.
Palaczzdobyłwszystkiekarty,niezostawiającRedfernowiżadnej
nadziei.Niechętniezajrzałdopokojupomacbookuniebyłośladu.
Podobniejakponotatkach.Przezbiałątablicęprzebiegał
wielokolorowymazajwszelkiezapiskiRedfernazamieniłysię
wniedającąsięodczytaćplamę.
InspektorDavidRedfernzostałzniczym.
Rano
Rozdartymiędzywściekłościąaszczęściemszedłszerokim
korytarzemdosali,wktórejpragnąłbyćijednocześnieniechciał.Gdy
tylkoprzekraczałjejpróg,zalewałagofalapoczuciawiny