Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdrzwiami.Myślałem,żezapomniałeśklucza,iposzedłem
doprzedpokoju.Aleonjużtamstał.Wysoki,wkapturze.Nie
widziałemtwarzy–uprzedziłpytanieDavida.–Skurwielośmieliłsię
zaatakowaćnaszdom.
Davidpierwszyrazoddziesięcioleciusłyszał,żeBohdan
przeklina.
–Myślał,żedomjestpusty.Miałeśwyjechać…
–Aleskądwiedział?
Davidpopatrzyłbezradnienadziadka,nieznajdującżadnej
logicznejodpowiedzi.Zyskałjednakpewność,żePalaczjest
policjantem.Niktpozagliniarzemniemógłwiedzieć,żeKnight
pozyskałkomputeriprzekazałgoinspektorowiRedfernowi.Tomusiał
byćktośzWoking.AlbozLondynu.Tadrugamyślgoprzeraziła.
–Jedziemydoszpitala–zakomenderował,zanimemocjezdołają
przyćmićlogikę.
–Mowynawetniema!–zaprotestowałdziadekiwstał.–Nicmi,
Dawidku,niejest.Wgruncierzeczyfacettylkomniepchnął,aja
poleciałemnaścianę.Nadziałemsięnajedenzwieszaków.
Towszystko.
Nadowódswoichsłówdziadekodsunąłręcznikizaprezentował
rozcięcienaczole.Niebyłoduże,aleobficiekrwawiło.David
popatrzyłnaranęsceptycznie.Wiedział,żektośpowinienobejrzeć
Bohdanawszpitalu,alezdawałsobiesprawę,żenawetwołamigotam
niezaciągnie.
–Zrobięśniadanie–wydusiłzsiebie,czującwrzącywżyłach
gniew.
Palaczzdobyłwszystkiekarty,niezostawiającRedfernowiżadnej
nadziei.Niechętniezajrzałdopokoju–pomacbookuniebyłośladu.
Podobniejakponotatkach.Przezbiałątablicęprzebiegał
wielokolorowymazaj–wszelkiezapiskiRedfernazamieniłysię
wniedającąsięodczytaćplamę.
InspektorDavidRedfernzostałzniczym.
Rano
Rozdartymiędzywściekłościąaszczęściemszedłszerokim
korytarzemdosali,wktórejpragnąłbyćijednocześnieniechciał.Gdy
tylkoprzekraczałjejpróg,zalewałagofalapoczuciawiny