Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dlaczegoniemówiszonim„ojciec”?
Bonigdynimniebył.Przystanęłaispojrzałananiegowrogo.
Inadalniezasłużyłnatomiano.
RozstalisięprzygabinecieMcMahona,któregopodniesionygłos
słyszeli,będącjeszczenaschodach.Redfernposzedłprosto
doKnighta.Zdawałsobiesprawę,żepowiniendoniegozadzwonić
zarazpokradzieżymacbooka,alewtedyczuł,żeprzedewszystkim
powinienzająćsiędziadkiemiopanowaniemwłasnychemocji,które
ostatniobyływyjątkowokiepskimidoradcami.
Drzwidopokojukomendantabyłyuchylone.Kurtuazyjniezapukał
wfutrynęipocichym„proszę”wszedłdośrodka.Knightwszarym
garniturzeibłękitnejkoszuliprezentowałsięświetnie,wżadensposób
niezdradzającniedawnychproblemówzezdrowiem.Paradoksalnie
względemprawfizyki,Knightzdawałsięczerpaćenergięzpracy.
Powiedzmi,żetaminanieoznaczakłopotówprzywitał
gokomendant,zanimzdążyłzamknąćdrzwi.
Nieoznaczakłopotów,tylkototalnebagno.Redfernbez
zaproszeniaopadłciężkonakrzesłoprzedbiurkiem.
Mów.Chybanicgorszegoodtegowskazałnastospapierów
nablaciemnieniespotka.
Przypuszczam,żewątpięmruknąłRedfern,silącsięnażart.
Spojrzałwkierunkudrzwi,jakbyniebyłpewien,czynapewno
jezamknął,poczymwyrzuciłzsiebie:Palaczwłamałsiędomnie
dodomu.
Niekończ.
Zaatakowałmojegodziadka.Jestcorazbardziejzuchwały.
Raczejzdesperowany.Knightsięzamyślił.Ktowiedział,
żemaszkomputer?
Tylkomydwajiktoś,odkogowziąłeśkompa.
Zhengpowiedziałzezłościąkomendant.
OnjestpomojejstroniezapewniłRedfern,tłumiącwsobie
niemiłeprzeczucia.
Szybkozmieniłeśonimzdanie.
Redfernzastanawiałsię,czypowinienobarczaćprzełożonego
jeszczeswoimiosobistymiproblemami.Naszalimiałjednakstosunki
zagentemZhengiem,którewolałutrzymaćnaconajmniej
poprawnympoziomie.
Zhengmipomagawjednejsprawie.
Ztego,cowiem,tojaknaraziejedyniepomógłcidostaćsię
doaresztunaparędni.Cosprawiło,żeodzyskałtwojezaufanie?