Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyruszającenawyprawękutry,apoparumiesiącach
hucznieświętowaliichpowrót.Tegoroku,chociażŚwięto
ŚrodkaJesienidawnojużminęło,wciągudnianadalostro
prażyłosłońce,aoporankuiwieczoramipanował
przyjemnychłód.Możnawięcbyłomiećnadzieję
naniezwykleudanypołów.
Łodzierybackiemiałyniebawemwypłynąć,dlatego
wspokojnejzazwyczajwioscezapanowałoniezwykłe
poruszenie.Małedziewczynkizwarkoczykamiistarsze,
zkrótszymiwłosami,zaczęłytłoczyćsięnabrzegu.
Zbliżałosiępołudnieisłońcewisiałojużwysokonaniebie,
arybacyprzygotowywalisiędopodniesieniakotwicy.
Niektórzyczłonkowiezałogirzucalizpokładuzebranym
nabrzegusłodycze,cochwilęrozlegałsięteżogłuszający
hukpetardisztucznychogni,którychodpalono
dwanaściesznurów.Wtłumiepanowałaogromna
wrzawaiwydawaćsięmogło,żeświętującymieszkańcy
wioskipróbowaliwręczzagłuszyćhukfajerwerków.Przez
krótkąchwilęwszyscydalisięponieśćradosnemu
nastrojowi.
Nabrzegustałateżmłodadwudziestoletnia
dziewczynaoimieniuMing-yüeh.Miaładuże,czarne,
łagodneoczy,alewodbitymodtaflirzekiświetlejej
szczupłe,smukłeciałoorazwyprostowaneplecy
ujawniałysilnycharakteristanowczość.Właśnieudałojej
sięwymówićnachwilęodrozmówzsąsiadami
izuśmiechemprzyglądałasięterazTa-fangowi
jednemuzmężczyznnatrzeciejłodzi,którywraz
zinnymczłonkiemzałogizajmowałsięskładaniemsieci.
Podwinąłwysokorękawyswojejgranatowejkoszuli,