Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ztkaninami,alepoczterechczypięciulatachsklepsię
spaliłiWangzostałzniczym.Zmieniłwięcprofesję
izacząłpracowaćjakopośrednikzagranicznego
handlarza,przezcoczęstopodróżowałnapółnocalbo
napołudniekraju.Udałomusięuzbieraćniezłąsumę
pieniędzy,aleszczęścienigdynietrwawiecznie.Przed
rokiemdosklepuwparowałagrupażołnierzy
wniechlujnychubraniachisłomianychbutach,zaczęlisię
awanturowaćizabraliwszystko,cowpadłoimwoko.Aby
ujśćzżyciem,szefWanganiemiałwyboruizamknął
sklep.Wtakichburzliwychczasachwmieścieniebyło
łatwoopracę,apozatymWangtęskniłzaswojąrodziną,
więcspakowałdobytekiruszyłdodomu.
Tegodniamieszkańcywioskizawiesiliprzywejściu
doświątynikilkasznurówpetard.Strażnikświątyni
siedziałnaławeczceprzedbramąiwpatrywałsię
wjedynąścieżkęłączącąwioskęzeświatem.Byłaona
jakbywciśniętamiędzydwadużekwadratowesolnepola.
Przypominałotoplanszędogrywchińskieszachy,
naktórejleżącawpoprzek„rzeka”oddzieladwapola
zwanepałacami.Powejściudowioskidrogamijała
świątynnąbramę,zwężałasięistawałagłównąścieżką
wewsi.Wzdłużdróżkistałytrzyrzędydomów,których
oknaskierowanebyłynapołudnie,naskosodnich
znajdowałasięzaświeżastrażnicza.
Wwioscebyłoniewieluwykształconychludzi,
amieszkańcyrzadkoteżdecydowalisięnaszukanie
zarobkupozawsią.Chih-hsienpracowałjużwmieście
odkilkulatiwracałdowioskiraznapółroku.Zakażdym
razem,kiedypojawiałsięwdomu,niemógłopędzićsię