Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
A-shewestchnęła,alenieodezwałasię.Słoneczne
promieniezdawałysięfalowaćirazpadałynapróg,raz
naniewielkibambusowystołek,naktórymsiedziała.
Nowebutyoniebieskichpodeszwach,któremiała
nasobie,błyszczałynasłońcu.
Pojakimśczasiedwienajmłodszesiostrywróciły
zupranymiubraniamiirozwiesiłyjenabambusowych
prętachprzeddomem.A-shecałyczaskręciłasię
niespokojnienastołku,awkońcuzakaszlałagłośnodwa
razyizawołaładoMing-yüeh:
–Dzisiajjestpiętnastydzieńmiesiącaksiężycowego,
prawda?
–Tak,dzisiajbędziepełnia.
ImięMing-yüehznaczyło„jasnyksiężyc”,więcczuła,
jakbykażdapełnianależaławłaśniedoniej.Ojciecmówił
zawsze,żedałjejtaknaimię,żebyrozświetlałażycie
innych.
Młodszesiostrycochwilęodwracałysię,spoglądały
ukradkiemnamatkęiszeptały.A-shezauważyłaich
podejrzanezachowanie.
–Guzdrzeciesięztympraniemodrana!Nigdynie
będziecietakpracowite,jakwaszestarszesiostry!
Cojazrobię,jakonepowychodzązamążizostanę
zwami?–krzyknęłaikazałaMing-yüehiśćpoojca.
–Dlaczego?–chciaławiedziećMing-yüeh.
–Jakto,dlaczego?Powiedzmu,żemamydzisiaj
gości.
–Kogo?!–zapytałynaraztrzysiostry.
Wnudnymimonotonnymżyciu,jakieprowadziłaich