Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cóżto,łezka,Amy!?
Amyuśmiechnęłasię,lecznimmiałaczas
odpowiedzieć,dosalonuwszedłjakiśpanśredniego
wieku;byłmałegowzrostuiszczupły,wyraztwarzymiał
otwartyiłagodny,wktórymprzebijałażywość,ale
za​ra​zemipe​wienro​dzajwa​ha​nia.
PrzywitałserdecznieFilipa,którymuoddał
przy​nie​sionylist.
Hę,hę!ToniejestcharakterpismapanaMorville.
Cośmusięprzytrafiło!Onie!Umarł!Otonowinacałkiem
nie​spo​dzie​wana!
Umarł!Comó​wisz?PanMo​rville?
Tak,itona​gle.
Iprzy​su​nąw​szysiędodrzwi,otwo​rzyłjeiza​wo​łał:
Mojadroga,pro​szę,chodźnachwilę!
Natowe​zwa​nieuka​załasięwy​sokaipięknadama,aza
niąwsunęłasiębojaźliwie,jakbyniebyłapewnadobrego
przyjęcia,jedenastoletniadziewczynka,zzadartym
noskiemiroztropnątwarzyczką,naktórejmalowałasię
ciekawość.PrzysunęłasiędoAmelii,atakiwającgłową
igrożącjejpalcem,wzięłazarękęisłuchaładalej
no​win.
Otozadziwiającawieść!PanMorvillezmarłzupełnie
na​gle!
Doprawdy?Biednyczłowiek!Zdajemisię,żenikt
wświecieniecierpiałtakichjakonwyrzutówsumienia.
Ktopi​szedocie​bie?
Wnuk.Biednychłopiec!Zaledwiemogęodczytaćjego
list.
Itrzymającpapiertak,abywszyscymoglizobaczyć
kilkawierszyniekształtnego,najwyraźniejdrżącąręką
skre​ślo​negopi​sma,prze​czy​tałgło​śno: