Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byHannahuznałagozaciacho.Jegotwarzwyglądajakciasto
nachleb,zrodzynkaminaoczy.Pełnopryszczynabrodzie.Włosy
doramion,madredy.Dotegoniewiarygodniewysoki,szeroki
wbarach,bickiwrękachinogach.Iniechodzimiomięśnie
wyrzeźbionenasiłowni.Tomięśnieodukładaniasianawstogi(nie
żebygdzieśwpobliżuleżałosianodoukładaniawstogi).
Zaczekałam,zapłaci,apotemodeszliśmykawałek,byusiąść
naławce.Wydawałosiętodziwne,żekilkasekundwcześniejnigdy
niewidziałamtejosoby,aterazsiedzieliśmyoboksiebie
izachowywaliśmysię,jakbytobyłonormalne.Możeibyłonormalne.
Niewiem,ponieważnigdywcześniejniezapoznałamnowego
chłopaka.Wszystkichznałamzklasyodczasówprzedszkola.
ChodziszdoliceumMH?zapytał.
Zaczynamjesienią.
Musiałamwyglądaćnaprzerażoną,bopowiedział:
Niemasięczymmartwić.
Wskaliod1do10jakjestokropnie?
2.Gryzłswojelody,zamiastjelizać,cowyglądałotakjakoś
bardzomęsko.
Musiszbyćpopularnypowiedziałam.Inaczejnigdybyśnie
powiedziałdwa.
OBoże.Pomachałlodamiwpowietrzu.Totakiegłupie.
Jesteśpopularny!powiedziałam.
Atynie?
Przezsekundęrozważałamkłamstwo,alezdałamsobiesprawę,
żedowiedziałbysięprawdydrugiegowrześniatoznaczy,jeśli
wogóleraczymniezauważyć.
Nieodpowiedziałam.Niejestemfejmem,alefrajerkąteż