Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
podszedłbliżejiprzyjrzałsiępojedynczymzwierzętom,
jużterazściskałosięserce.Pozbawionestadnych
instynktówciągnęłyprzezokolice,wczłowiekuwidziały
wroga,tratowałyogrodzenia,zimpetempustoszyły
zagrodyisady,ogołacajączliścikrzewyidrzewa.
Wyglądało,jakbyprzybyłyzkrainycałkowicie
pozbawionejporządku,choćpowieluznichwidaćbyło
jeszcze,żepochodzązprzednichhodowli.Utraciłyjednak
jużto,cojechro​ni​ło,coczy​ni​łoznichsta​do.
Nocamiwidaćbyłowrzędziejaknamapiemiasta
granicznenawschodzie.Memel,Tilsit,Schirwindt,
Eydtkuhnenrazporazrozświetlanewybuchamibomb
najjaśniejszepunktynaciągnącejsięłukiemzpółnocy
napołudnieliniinatarcia.któregośdnianadeszła
wiadomość,żeniktjużniebronigranic.Przeciwnik
przekroczyłjenagłębokość20–30kilometrów,apotem
frontznówsięzatrzymał.Niktniewiedział,cosiędzieje
natyłach.Możnabyłojedyniemiećnadzieję,żenikttam
niezostał,bozwysuniętychnawschódmiejscowości,
którewojskanieprzyjacielskiezajęłynakrótko,apotem
sięznichwycofały,docierałymrożącekrewwżyłach
wia​do​mo​ści.
Jesz​czeprzezparędniwszystkiedrogibyływidownią
nieopisanejgehennyuchodźców,naglenastałspokój,
niemalniepojętyspokój.Zamilkłodudnieniefrontu,
wygasłypożary,nocaminiesłychaćbyłonawet
bombowców.Opuszczonaziemia,zagrodyiwioskitrwały
jakzaczarowanewblaskutejniebywałejjesieni,
dostarczającdoznańoniezmierzonejgłębitym
nielicznym,którzywrócilizpowiatówbardziej
wysuniętychnazachód,byzabraćcośjeszczezdomu
alboopo​rzą​dzićzwie​rzę​ta.
Upiornaciszapanowałajeszczepolistopadowych
nawałnicach,któreogołociłycałąokolicę,potemzaś
mrózoszroniłostatnietrawynałąkach.Wpromieniu
wielumilwidaćbyłoteraznapolach,drogachitorach
kolejowychstojącepojedynczolubwgrupkachzdziczałe
krowy,niezdolnejużdomarszu,zwyschniętymi
wymionamiisterczącymgrzbietem.Miaływsobiecoś