Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Le​kar​skiejwy​ni​ka,żenieza​mie​rza​jąmniezwol​nić.
PastorazHaberberguzastajętegowieczorasamego.
Odwiózłżonęicórkędoportu,gdzieznalazłosiędlanich
miejscenamałymparowcupewnegoznajomego.Wielu
jegoparafianjestjeszczewmieście,ponieważpodczas
letnichnalotówbombowychwiększośćdomów
naHaberbergupozostałanietknięta.Wnajbliższą
niedzielęchceusiebiewmieszkaniuodprawić
na​bo​żeń​stwo,naktó​remnieza​pra​sza.
PóźniejznowuspotykamDoktoręwklinicedla
nerwowochorych.Zgromadziłasiętamwiększość
profesorówwydziałumedycznego.Jakoposiadacze
wyższychrangwojskowychotrzymalirozkazopuszczenia
miasta.Najwyraźniejdowództwoarmiiniezamierza
traktowaćKönigsberguinaczejniżjakiegokolwiekmiasta
zajętegoprzezwroga,któretrzebaodstąpić.Ztym
muszęsiędopierooswoić.Prawiesięwściekam,widząc,
jakochoczocipanowiewykonująówrozkaz.Mimowoli
przypominamisięsiedemnowychkatedr,wtymjedna
nawydzialemedycznym,któreostentacyjnieotwartopół
rokutemu,zokazji400-leciauniwersytetu.Teraz,przy
przekazaniurannychRosjanommapodobnopozostać
tylkojedenlekarznatysiącosób.Dokładniejnicnie
wiadomo.Takczyinaczejdużaklinika,będącateraz
lazaretem,pozostałabezlekarskiegonadzoru.
Ipropozycjęprzejściadoniejprzyjmujęzradościąjakdar
Boży.Doktoradostajeodjednegozpanówkluczdojego
gabinetu,wktórymjestponoćjeszczecałkiem
przytulnie.Polecanamszczególniejednązestojących
tamszafzpo​żyw​nąza​war​to​ścią.
Kiedyopuszczamybudynek,jestnoc.NaAltePillauer
Landstraßemijająnas,skrzypiąckołami,wozy
wniekończącymsięszeregu.Pomiędzynimi
przemieszczająsięludziewróżnymwieku,zróżnych
środowisk,ciągnąsankilubpchajązaładowanewózki
dziecięceniktnieoglądasięzasiebie.Jaktunie
pomyślećosłowachPismaŚwiętego:„Módlciesiętylko,
abywaszaucieczkaniewypadłazimą”8.Toszczęście
miećpodrękącytatyJednotyBraterskiej9jedynarzecz,