Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niebędzietakźle,jakmyślisz.
Nie,niepotrafię.Niejestemgotowa.Proszęcię,
skończmyrozmowę.
Niejestgotowa...Akiedybędziesz?Zakolejne
trzydzieścilat?Całaty,ztymiwiecznymiunikami.
Zaczynaszmniewkurzać,wiesz?Naprawdę.Posłuchaj...
Nie.Niechcęjużsłuchaćaniotymmówić.Zaraz
wróciJanka...Właściwietochybajużdawnopowinna
wrócmatkazmieniłatonnazatroskany.Gdzieona
siępodziewa?Możestałosięcośzłego?Tfu,tfu.No,
proszęcię,mamo,nieróbtakiejponurejminy.Masz
rację,będziedobrze.
Babciawestchnęła.
WkwestiiJankinapewno.Wtejdrugiejobyśmiała
rację.Wprzeciwnymraziezatwojąniemotęigłuchotę
obiezapłacicie.
Niechjużmamaprzestaniemnieobrażać!
Wielkiemiobrażanie.Ajakbympowiedziała
„głupotę”,byłobylepiej?
Bożedrogi...Niemamdociebiesiły.Mogłabyś
zachowywaćsię,jakprzystałonakobietęwtwoimwieku.
Askądmamwiedzieć,jakprzystało?prychnęła
babcia.Pierwszyrazmamosiemdziesiąttrzylata.
Całenapięcie,zktóregoJankaniezdawałasobie
sprawy,czekającnaodkryciesekretumamy,
rozdrażnienie,anawetzłość,gdymamaucięłatemat,
rozładowałysięterazwnapadzieztrudem
powstrzymywanegośmiechu.Rozmowanaglesięurwała
idalszeukrywaniesięprzestałomiećsens.
Hej,kochane!Przyszłam.Jesteścietam?Nie
doczekałasięodpowiedzi,więcotworzyładrzwikuchenne
iwsunęłagłowę.Mamo?Babciu?Wszystkookej?