Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kontonaportaludlazboków.Umawiamsięzjakimś
czterdziestoletnim,łysymmięśniakiem.Właściwienie
pamiętamjużjegotwarzy.Tylkożemiałwielkiedłonie.
Kładkanadrzeką,gdziezakochaniprzypinająkłódki,
wnocypodświetlonanaróżowoifioletowo.Strasznie
pretensjonalnemiejsce,mówięmuotym.Tomiejsce
niepasujedosytuacji,wktórejchodzitylko
opopapranyseks.Mówimi,żeprzypominam„Amelię
ztegofilmu”.Pyta,czymamskończoneosiemnaście
lat.Kłamię,żetak.Masturbujęsięwjegosamochodzie,
ondotykamoichpiersi.Mamorgazm.Mówi,
żemustanął.Bierzemojąrękęikładzienaswoim
kroczu.Jakbymdotykaławielkiegorozpierającego
niebieskiejeansyguza,choregomiejscarozpalonego
gorączką.Wysłałammuzdjęcieswoichstópzrobione
właziencewszkole.Niewidzimysięjużpotem.
Umawiamsięznimdrugiraz,apotemnieodpowiadam
nawiadomościiidępowłóczyćsiępomieście.Nie
mamodwagi.
Zdjęciazostałyzrobionekilkadniprzedzniknięciem
Weroniki.Widać,żejużodjakiegośczasu
dokumentowałatespotkania.Zestawówzdjęćjest
dokładnieczternaście,zrobionojewciągudziesięciu
ostatnichmiesięcy.Nazdjęciachzkilkupoprzednich
spotkańrozpoznajęSłonecznego,naszegowspólnego
znajomegozczasówsprzedmojejwyprowadzki
zmiasta.Choćokreślenie„znajomy”niejest
najtrafniejsze.
Nasamymdniepaczkileżązdjęciaoinnym
charakterze,zrobioneprawdopodobnieaparatem
zdobrymzoomem.Siadamnaparapecie.Weronika
fotografowałaoknakamienicynaprzeciwko.Zdjęcia
niepokojące,aleniesugerująniczegokonkretnego.
Tezrobionewdzieńprzedstawiajągłównietrzech
mężczyznwśrednimwieku,weleganckichkoszulach