Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sobieradęnawetwkryzysie,alejegosynowiemoglibynie
przywyknąćdopewnychspraw.Wychowywalisięwdobrobycie,więc
trudnobyłobyimzrozumieć,żewsklepachjedyniepustepółki,
apopodstawowedobranależystaćwgigantycznychkolejkach.
WszedłposchodkachdomuDargiewiczówinacisnąłdzwonek.Był
jużwieczór,woknachpaliłosięświatło,więcktośmusiałbyć
wśrodku.Aonkonieczniechciałporozmawiaćzkimśżyczliwym.
OtworzyłamuKingaiuśmiechnęłasięnajegowidok.
Widzę,żecóreczkaniemożeżyćbezswojejmamusipowiedział
zamiastpowitania,apotemuścisnąłprzyjaciółkę.
Nieprzytulajmnietakmocno,bokrzywdędzieckuzrobisz.Jestem
wpiątymmiesiącuciążyodparłaześmiechem.
O,małyŁyszkindoczekasięsiostrzyczkialbobraciszka.
Cowolisz?zapytał.
Dziewczynkę.Moimężczyźnicholernymiuparciuchami,może
córeczkatakaniebędzie.Wchodź,Kostek.Jesteśmyprawiewszyscy.
Maciejakąśuroczystośćrodzinną?zapytałniepewnie,niechcąc
czućsięjakintruz.
Wpewnymsensie…Poprostuwszyscyjesteśmypodekscytowani
tym,cosiędziejewPolsce.Będziemymogliwkońcutampojechać.
Grześzobaczysięzrodzicami…
Przeztencholernyrozwódnawetnieśledziłemtegonabieżąco…
Nataliateżjest?
Kingaprzestałasięuśmiechać.
Nie,Kostek,niemajej.TerazpewniespacerujepoParyżualbo
Madrycie,alboBógraczywiedziećgdzie.
Tymrazemznalazłasobieniecobardziejzamożnegofaceta?
prychnął.
Nieczułzazdrości,ainformację,żeNataliiniemauDargiewiczów,
przyjąłzulgą.Jegomałżonkaprzezostatniedwalatatakmudała
wkość,żewzdrygałsięnasamąmyślospotkaniuznią.
Wiesz,żemojerelacjezsiostrądalekieodideału,chociażdzięki
tobieitaksiętrochępoprawiły.Niewiem,zkimpojechała.Może
nawetniezfacetem,tylkozjakąślubiącąsięzabawićkoleżaneczką.
Kinganiechciałarobićprzykrościbyłemuszwagrowi.
Niezdążyłjużniczegowięcejpowiedzieć,boKingawprowadziła