Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Olazrachunkowości–podejrzewała,żeszefowakadr
poprzezswójsurowystrójchcedystansowaćsię
odtypowychatrybutówkobiecości,atymsamym
–wtopićwzamknięteśrodowiskowymizerowanych
inżynierów,wktórychżyłachpłyniewięcejkawyaniżeli
krwi,aulubionymtematemdorozmówsąnajnowsze
zmianywspecyfikacjijęzykówprogramowania.
Tegodniagolfzniknął,zastąpionyprzezdopasowaną,
granatowąsukienkępodkreślającąsylwetkęIgi,
aczerwonylakiernapaznokciach,którymistukaławblat
biurka,błyszczałjakbydopieroconałożony.
–Wciskaszkit,czućnakilometr.
–Mamrobotę…
–Niebędęnaciskać,alegdybyśczegośpotrzebował…
Brunoprzestałgrzebaćwswojejtorbieiwestchnął.
–Iga,jestokej.
Jejtwarzspoważniała.
–Toprzezto,prawda?–wyrzuciłazsiebienajednym
tchu.
Czylijednakchciałanaciskać.
UformowanynaszczyciegłowyIgikokzachwiałsię,gdy
machnęłagłowąwstronętelewizora,naktórym
dziennikarkawszmaragdowymżakiecieizbytciemnym
podkładziewskazywałanaskąpanąwblaskureflektorów
kurtynę.Czerwonypaseknaekraniekrzyczał:„Mind
ofourtimes–CEOofAnsaSoftwarerevealsrevolution
inartificialintelligenceresearch”.
–Nieboliciętotrochę?
–Nibyco?
–Żesiedzisztutaj,aniejesteśtam.Jatotrochę
coinnego,niepracowałamnadniąodsamegopoczątku,
alety,jakojedenzpierwszych…
–Naprawdęniemampojęcia,oczym…
–MaszżaldoOliwiera,żeniewziąłcięzesobą?
Brunozamrugał.