Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Świdrującespojrzeniebarmanasprowadziłogonaziemię.
Przepraszamzatenbrakoryginalności,alemożetujużbyła?
Kto?
No,tadziewczyna,naktórączekam.Możepanpamięta.
Piliśmyparędnitemuwódkęprzybarze.Rudataka…
A!Ruda!Niebyłojejdzisiajiniebędzie.Mówiła,żewy-
jeżdża.
Cotakiego?Dokąd?
Cośtytakiciekawy?
Pobrakuodpowiedzinatopytanie,barmanprzysunąłsiębliżej.
Aco?drążyłobojętnymtonem.Wystawiłacię?
Niezupełnie.
Niemartwsię.Nieciebiejednego.Lubisobiejajazludzi
robić.Umówićsięinieprzyjść.Albodaćzłynumertelefonu.
Mikołajniepotrafiłukryćzłości.Nabrałsięjakgówniarz!
Atakfajnieimsięgadało.Pomyślałnawet,żebyłabydobrym
materiałemnaprzyjaciółkę.Historyjkaotejkobieciepewnie
teżbyłazmyślona.Cholerajasna!takźleocenił,tak
zawiodłagointuicja?
Nielubifacetówczyludziwogóle?
Wręczprzeciwnie!Bardzolubiludzi,alemaszczególnepo-
czuciehumoru,którynajczęściejjedyniebawi.Chybalubi
przeprowadzaćeksperymenty,sprawdzaćreakcje,testowaćnowe
znajomości.
Mikołajczuł,żewszystkosięwnimgotuje.Artykuł,który
zacząłjużpowstawaćwjegogłowie,właśniesięskasował.Finito.
Makaoipomakale.Tonieonwykorzystał,leczonajego.Do-
piłpiwo,zapłaciłijużmiałwychodzić,alezwróciłsiędoWaldka
zjeszczejednympytaniem:
Toprawda,żewychowałasięwdomudziecka?
28