Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Taksięskłada.Aletonieprzeszkoda?
Jeszczeniewiem.
DomrodzinnyDoroty,staraponiemieckawilla,częściowoob-
rośniętawinobluszczem,stałwniedużymoddaleniuodgłównej
ulicy.Wysokieskrzynkoweokna,szaremury,kamienneschodki
ikrzewykalinyprzeddomemsprawiały,żekażdy,ktotuwcho-
dził,czułsiętak,jakbyprzeniósłsiędoinnejepoki.Willazbudo-
wanazostaławroku1900,oczymdumnieinformowałnapisnad
drzwiamiwejściowymi.Zbokustałamałafontannawkształcie
kilkustopniowejpatery.Dopierwszychprzymrozkówdochodził
stamtądszumwodyiświergotkąpiącychsięwniejwróbli.
Dorotasięgnęładokieszeniporozpoczętąpaczkęmarlboro
light.Zostałytylkodwa,wczorajzapomniałazatrzymaćsiępo
drodzeiodpowiedniozaopatrzyć.Paliłapapierosa,stojącprzed
wejściem,imyślała,jakbardzokochatomiejsce.Wciążtrzy-
maławdłoniachprezentoddziadka.EmmaWanssenrównież
kochałaswójdom,czućtobyłowkażdymjejsłowie.Alecoś
jeszczepobrzmiewałomiędzywierszami.Smutekinienawiść.
Strach…Emmazpewnościąbyłapostaciąbardzozłożoną.Ta-
jemniczą.Cotakiegospotkałokobietę,żetylewniejbyło
goryczy?Ciekawe,przezcomusiałaprzejść,żebywogólewydać
swojeutwory.Dorotaautomatycznieodniosłasiędowłasnych
doświadczeń.Wiedziała,żetwórczośćwiążesięzmnóstwem
przeszkód.Sprzeczneuczucia,którymiprzesiąkniętebyłytek-
styWanssen,powodującuodbiorcyniepokójiwprowadzając
gowkonfuzję,sprawiały,żebyłanimizachwycona.Zwłaszcza
niebanalnympomysłemnazamieszczanieobokwierszyfrag-
mentówpamiętnikówczywłasnychprzemyśleń.Iterysunki!
Poprostucudo!
30