Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
-Ha,próbuj!...chociażtonieprzyjdziecitakłatwo.
-Dlaczego?
-Bonplusy”,jakiemieliśmydotąd,zużyłysię,anowesięjeszcze
niewyklóly-odparłWielhorskizkwaśnymuśmiechem.
-Jakżeżyjecie?
-Nakredyt.
-Obcinacietedykuponyprzyszłości!...Ależtoprostakradzież,
gorzej-rabunekprzyszłychpokoleń!
-Cóżchcesz...Todziedziczne!...Dziedzictwemtemwszakżeje-
steśmypokrzywdzenipodwójnie,gdyżapetytpozostałtensam,akre-
dytznaczniemniejszy.Wkrajubiedaogólna,zastójekonomiczny,brak
pracy.
-Ajednakpoladoniejpodatneleżąodłogiem-zauważyłHenryk.
-Totrudno!...któżjezechceuprawiać,niebędącpewnymzbioru
plonów;samwieszzresztą,żemnóstwoprzyczynzłożyłosięnatakie
zobojętnienie,nategorodzajuapatyęwżyciuspołecznem,któregode-
wizą-zkonieczności,stałasięntymczasowość”,bezoglądaniasięna
przyszłość,niezapowiadającąnictakdalecedobrego.
-Ależtodobrowolnesamobójstwo!...-zawołałHenrykzoburze-
niem.
-Hm,wyrażeniezbytsilne,wedługmniejesttotylkostanprzej-
ściowy,fazaoczekiwania.
-gruszkiwyrosnąnawierzbie!-dodałHenrykdrwiąco-
atymczasemcudzoziemcyśmiejąsięznasiwyzyskująnaszągłupotę,
zalewająswoimżywiołemnaszekresy,napełniająfabryki,opanowują
handel,słowem,wypierająnaszewsząd,wyciskającjakcytrynę,gro-
madząkapitały,potężniejąnaszymkosztem.
-Tak,toprawda-potwierdziłWielhorskitonemobojętnym.
Spojrzałnaniegogniewnieprawie.
-Iwobectejuznanejprawdynicsięnieczyni,żebyobudzićsię
zletargu,przeciwdziałaćzłemu,odeprzećzalewobcychżywiołów?
-mówiłHenrykcaływzburzony,azerwawszysięzmiejsca,zaczął
chodzićpopokoju.
Wjegogłosiedźwięczałagorycz,arysytwarzyruchliwejdrgały
nerwowo,świadczącowzburzeniuwewnętrznem.
-Entuzyasta!-powiedziałdosiebieWielhorski,potakującymu
dotądzpewnegorodzajuapatyączłowieka,zmuszonegoprzezgrzecz-
nośćdosłuchaniaorzeczach,którebardzomało,albowcalegonie
obchodzą.Jednocześniewszakżeczuł,żewtem,comówiKorycki,
-M18M-