Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
taknaniąwpływały.Byłyzesobąbardzoblisko.Martha
praktyczniewychowywałaswojąmłodsząsiostrę.Potem
wyjechałanastudiamedycznedoEdynburga,
aLorrainedorastaławPortknockie,gdzieurodziłasię
zarównociotka,jakimatkaiojciecLiv.Dziewczyna
musiałatampojechać,musiaławreszcieprzypomnieć
sobietęsoczystązieleń.
–Pojadętam.Jeślinieztobą,tosama.Nie
przekonaszmniedozmianydecyzji.
–Liv…
–Nietymrazem.Potrzebujęodpocząć,odetchnąć,
inaczejniezdamtychegzaminów.Jużprzełożyłam
jenawrzesień.KupiłambiletdoAberdeen,astamtąd
wezmętaksówkę.WdwiegodzinybędęwPortknockie.
Znalazłamtampensjonat.Mamtrochęoszczędności,
poradzęsobie…
Marthadłużejnieprotestowała,alejejtwarz
wydawałasięsmutna.
–Itakcięnieprzekonam–rzekła,odwróciłasię
napięcieiruszyławstronędrzwi.
***
SzlakiemrodzinyColloneyów.WgłowieLivmyśli
pędziłyjakoszalałe.Czekałanatenmomentprzezcałe
swojeżycie.
–
Szanownipaństwo,zprzyjemnościąinformuję,
żejesteśmyjużnadterytoriumSzkocjiizapiętnaście
minutbędziemypodchodzićdolądowania.Bardzo
proszęozajęciemiejscwfotelachizapięciepasów.