Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wyjawićcórka.Najejtwarzykażdegodniawidoczne
byłynowezmarszczkiiczasemwyglądałajużnabardzo
zmęczonążyciem.Ichociażbywałasurowa,toLorraine
doskonalewiedziała,żemiałazłoteserce.Odzawsze
gotowabyłapoświęcaćsiędlaideałów,wktóre
wierzyła.
WtymmomencietakżeGavenwróciłdodomu,aza
nimwbieglirozbawienichłopcy.
Cóżtozazapachy!Uśmiechnąłsięmężczyzna.
Pomimoroboczegostrojubyłbardzoprzystojny.Nie
wyglądałnaSzkota,jegociemnewłosyiskóraopalona
odwielogodzinnejpracynasłońcubłędniewskazywały
nazagranicznepochodzenie.
Georgepodbiegłdoojca,atenposadziłgosobie
naramionachipołaskotałpieszczotliwie.Był
wspaniałymojcem,choćtrochęzapracowanym,ale
przecieżktośmusiałutrzymaćichstalepowiększającą
sięrodzinę.
Muszęwamcośpowiedzieć.Lorrainespoglądała
nanichwszystkich,anajejtwarzskierowaływzrok
czteryparyciekawskichoczu.Naszarodzinasię
powiększy.
Chłopcychybaniedokońcazrozumieli,cowłaśnie
powiedziała,boznówzaczęliprzepychaćsięnaświeżo
wypolerowanejpodłodze.Lindaspoglądałanakobietę
wosłupieniu,aGavenapałjąwswojeobcia.
Niemogęuwierzyć!Takbardzosięcieszę.
Bógnadnamiczuwadodałazradościąwgłosie.
Byłaszczęśliwaotakiejrodziniemarzyła