Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nanaszympodwórkumówiłosię,żePowstaniepotrwanajwyżejkilka
dni.Musiałemszybkocośwymyślić,żebysiędoniegoprzyłączyć.
–IdędoPowstania–zapowiedziałemrodzicom.
–Niemamowy–usłyszałemwodpowiedzi.
Wytrzymałemznimiczterydni.Piątegodnianiedalekonasrozerwała
siębomba.Straszniehuknęło,ześcianposypałsiętynkizrobiłosię
zamieszanie.Rodzicestracilimniezoczu.Razkozieśmierć,
pomyślałemidałemnuranapodwórko,zpodwórkadobramy,
astamtądnaulicę.Gnałem,awokółświszczałypociski.Niebyło
czasunawyrzutysumienia.Zulicyskręciłemwpierwsząlepsząbramę
iwpadłemprostonadziewczynęzbiało-czerwonąopaską
naprzedramieniu.
–Cotyturobisz?–zawołałanamójwidok.
–Chcędowojska–wyjaśniłemjej,starającsięwyglądaćnastarszego,
niżbyłem–naochotnika.
Dziewczynasięroześmiała.