Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Hej,Alex!–Odrazu,kiedyotwieramprzeszklonedrzwi,
witamnieciepły,kobiecygłos.
Niska,pulchniutkaosóbkasiedzącazadrewnianymbiurkiem
wyszczerzadomniezębyuzbrojonewaparat.
–Hej,Molly!–odpowiadam.
Mollytobardzomiła,spokojnakobietaprzedczterdziestką,
którażyjewswoim,zrozumiałymwyłącznieprzezniąsamą,
świecie.
Dużeokularyzgrubąoprawkąskrywająjejbursztynowe
piękneoczy.Rude,kręconewłosy,któresamaokreślajakokasz-
tanowe,związanesąwkońskiogon.
–Szukaszczegośkonkretnego?–pyta,wstajączkrzesła
ipodchodzącdomnie.
–Zaskoczmnie–oznajmiam.–Wiesz,colubię.–Kokiete-
ryjnieporuszambrwiami,puszczającdoniejoko.
Mollychichoczecicho,następnieznikawbłyskawicznym
tempie,ruszającnaposzukiwanianowejksiążki.
Jestemniemalpewna,żezdążyłamsięprzebraćdobrychdwa-
dzieściarazyinadalniewiem,czystrój,którymamnasobie,
jestwporządku.Założyłamczarne,obcisłedżinsyibiałą,cien-
kąbluzkę.Nieprzepadamzasukienkami.Pamiętam,jakkiedyś
mamamipowiedziała,żemiałamurodzićsięchłopcem.Na
samąmyśloniejkącikiustwędrująautomatyczniewgórę.
Straconyczas,wktórymprzekopywałamszafę,nadrabiam
włazience.Nierobięidealnegomakijażu,wystarczylekkiepo-
ciągnięcierzęstuszemimaźnięcieustbłyszczykiem.Zwłosami
niechcemisięjużbawić,rozpuszczamjeiprzeczesujędelikat-
nieszczotką.