Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nieustraszonybojownikniewydałjęku,owszem–nucił
pieśńżołnierską,apoukończeniuceremoniisamchciał
siępodnieść.Aleschorzałenogiodmówiły
muposłuszeństwa.Więcpadłtwarząwpiasekimusiano
goodwieźćdoMemfisunadwukolnymwozie,naktórym
leżąciuśmiechającsiędożołnierzy,rozmyślał,żenietak
prędkozmieniasięwiatrwDolnymEgipciejakfortuna
wżyciubiednegooficera!
Gdypokrótkimpostojuorszaknastępcytronu
wyruszyłwdalsządrogę,jegodostojnośćHerhorsiadł
nakoniaijadącobokjegodostojnościNitagera,
rozmawiałpółgłosemoludachazjatyckich,aprzede
wszystkimorozbudzeniusięAsyrii.
Wówczasdwajsłudzyministra:adiutantniosący
wachlarzipisarzPentuer,zaczęliteżrozmowę.
–ComyśliszoprzygodzieEunany?–spytaładiutant.
–Atycomyśliszochłopie,którysiępowiesił?–rzekł
pisarz.
–Zdajemisię,żedlachłopadzieńdzisiejszyjest
najlepszym,apowrózkołoszyinajmiększym,jakispotkał
wżyciu–odparładiutant.–Myślęteż,żeEunanaodtej
porybędziebardzotroskliwiepilnowałnastępcytronu.
–Myliszsię–rzekłPentuer.–Eunanaodtejporynigdy
niedojrzyskarabeusza,choćbybyłwielkimjakwół.
Cosięzaśtyczyowegochłopa,czyniesądzisz,żejemu
jednakmusiałobyćźle,bardzoźle…bardzoźlenaświętej
ziemiegipskiej!
–Nieznaszchłopów,więctakmówisz.
–Aktóżichlepiejzna?…–odparłposępniepisarz.
–Czyliżniewyrosłemmiędzynimi?…Czyniewidziałem,
jakmójojciecnawadniałgrunta,oczyszczałkanały,siał,
zbierał,anadewszystko–jakpłaciłpodatki.O,tynie
wiesz,cotojestdolachłopawEgipcie!
–Zatowiem,cojestdolacudzoziemca–odpowiedział
adiutant.–Mójpradziadczyprapradziadbyłjednym
zwielkichmiędzyHyksosami,alezostałtu,boprzywiązał
siędoziemi.Icopowiesz:nietylkojemuodebrano
majątek,alejeszczeinamnieciążyplamapochodzenia!
…Samwidzisz,conierazznoszęodrodowitychEgipcjan,