Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Adam.
Kilkarzeczy,prawdopodobnienależącychdoofiary:
portfel,kluczedosamochoduorazdomieszkania.Oprócz
tegokubełekzniedojedzonymkurczakiem.Samochodu
nieznaleźliśmy.Wszystkowysłaliśmydolaboratorium.
Boże,alesmródmruknęłaAlicja,odruchowo
dociskającmaseczkędotwarzy.Naglejejuwagęzwróciło
krzesło.Wskazałananie.Jestprzybitedopodłogi
gwoździami.
TeżtozauważyłemdodałAdam,przykucająckoło
zakrwawionegomebla.Naszsprawcajestsumienny.
Widzisz,zjakądbałościąprzybiłkrzesłodopodłogi?Nie
spieszyłsię.Wszystkomiałzaplanowane,obstawiam,
żezogromnymwyprzedzeniem.Podrzuciłnamto,
cochciał,abyśmyznaleźli.Podjąłgrę,itoonrozdaje
karty,zaglądającjednocześniedonaszych.
Wolęzwykłychświrówdziałającychpodwpływem
impulsustwierdziłaAlicja,rozglądającsięuważniej
popomieszczeniu.Tenmnieprzeraża.
Isłusznie.Adamuważnieomiótłwzrokiempokój.
Mimoogromuśladówkrwiorazwymiocinnapodłodze,
pomieszczeniebyłoutrzymanewcałkowitymładzie.
Nawetstojącewkąciełóżkoorazwysłużonyfotel
pozostawałyzakryteprześcieradłami.Brakzbędnego
bałaganuczyniepotrzebnychzniszczeń.Adambyłwręcz
pewien,żesprawcaniepozostawiłposobieabsolutnie
żadnegomateriałudowodowego,mogącegodaćpolicji
jakikolwiekpunktzaczepienia.Mamydoczynienia
zprofesjonalistąstwierdził.Jestmetodyczny,
cierpliwy,zorganizowany,sumiennyicholerniewytrwały.
Toniepierwszylepszypsycholzeslumsów.Gdybychciał,
nigdybyśmynieodnaleźlitegotrupa.Mówiłpan,
żedenatbyłzakneblowanyszmatą?Ostatniesłowa