Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
PrzednimrozciągałsięasfaltowyszlakautostradydoBeaune.Wlusterkuwstecznym
widziałjeszczeniknąceświatłaLyonu.DużysedanRenaultsunąłzestałąprędkością
200kilometrównagodzinę.DoParyżamiałdotrzećprzedświtem.
Byłkierowcą.Wwieku82latnadalprowadziłsamochódzsamąpewnością,która
przyniosłamutrzyzwycięstwawLeMans.Dwadzieściaczterygodzinyjazdy,bez
przerwy.Takiewyścigistałysięjegospecjalnością.Nigdyniebyłsprinterem,nie
wyróżniałsięszybkościąwbezlitosnym,rozedrganymjednomiejscowymsamochodzie
GrandPrix.AlezakierownicąsolidnegoautasportowegoAlfaRomeoalboFerrari
potrafiłścigaćsięjakmaratończyk,godzinamiikilometramimiażdżyćrywaliczystą
determinacjąiniekończącymisiępokładamisiłukrytymiwkrępymcielemurarza.
Spojrzałnazegarek:wskazówkizbliżałysięwłaśniedogodzinytrzeciejnadranem.
Był14sierpnia1988roku.TrasęzModenydoParyżapokonywałsetkirazy,setkirazy
pędziłtymnieprzerwanymciągiemwłoskichifrancuskichautostrad.Przez40latjego
misjapozostawałaniezmienna,ajejcentralnymelementemzawszebyłysamochody,
sportowebestieoniskimzawieszeniu,któreprzysporzyłymuwżyciutyleradości
ismutku.Przemierzałautostradywobiestrony,przekraczałgrzbietAlprazzarazem
jakoszalałyturysta,latałnadniezmierzonąpustkąAtlantykuzkontynentu
nakontynent,zawszewtymsamymcelu:dlawiększejchwałyidalszegodoskonalenia
najbardziejspektakularnych,nieokiełznanychiobdarzonychnajwiększymseksapilem
samochodówwspółczesności,szkarłatnychbolidówzModenyiMaranello
magicznychmaszynEnzoFerrariego.
Ferrari…Bywaływjegożyciuokresy,trwająceodkilkumiesięcydokilkulat,kiedy
przeklinałtonazwisko,aleteczasydawnominęły.Siedemdziesiątlat,pomyślał.Jego
znajomośćztymniezwykłymczłowiekiemtrwałaod1918roku,kiedyobajbyli
młodymiweteranamiwojennymiiobajobracalisięwpowojennymbiznesie
samochodowym,kręcącymsięwMediolanieiTurynie.FerrariuczyniłLuigiego
Chinettiegobogatymczłowiekiem,zostającprzytymmilionerem.Uczynił
goczłowiekiemważnymiszanowanym,aprzytymwzniósłsięnawyżynyświatowej
sławyistałsiępółbogiemdlapozerówinuworyszy,gotowychniemalsprzedać
wniewolępierworodnedzieci,byletylkomóckupićjedenzjegosamochodów.
Całaichznajomośćbyłaszalonympokazemakrobacji,pełnymgwałtownych
wybuchówemocjistarciemdwóchwielkichego,wreszcieChinettimiałjużtego
dosyć.Ichwalkatrwałazbytdługoigdybyprzyszłodoogłaszaniazwycięzcy,zostałby
nimFerrari.Czyniezawszetakbyło?Czyniewygrywałzakażdymrazem,czasami
wracającnaringposeriibolesnychporażektylkopoto,byzadaćnokautującycios?Ich
starciatrwałyodlat,przerywanejedyniebraterskimiuściskamiprzedkolejnąrundą.
Chinettiwyszedłzwycięskozniejednegoznich,alewreszciedlaobydwustarychjuż