Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kierunekwłoski:sztukapodróży
17
Wśródłoskotukółdobiegałyuderzeniapiorunów,niebawemteżspadłukośny,
pluskającydeszcz,aztyłu,wulewieichmurach,pozostałaobiecująca,wąskaibla-
dawysepkaniebawrzadkimbłękicie.Kiedydeszczsięzmęczyłispływałjużspo-
kojniejiciszej,zbladegookienkaniebazaczęłyzkażdąchwiląprzenikaćwieczorne
światła,rozbiegającsięponieskończonejrówninie,którejczerwonobrązowazie-
miapachniałażyznością(tamże,s.43-44).
Deszczpomagaukazaćatmosferę,wjakiejrozgrywaćsiębędązdarzenia-
zamglone,niecospowolnione,dającepodróżnemuczasnazatrzymywanieuwagi
nakroplachwodyigrzeświateł.Takżepotem,gdypodróżnywędrujeulicamiwłos-
kiegomiasta,deszczzdajesięniezaburzaćestetycznegotrybuoglądurzeczywi-
stości:
Byłanieomalnoc,gdyprzybyłemdoCremony,aczekałmniejeszczedługispacer
podparasolemnadrugikoniecmiasta,gdzieznajdowałsięmójzajazd.Byłto
jedenztychzajazdów,wktórychzatrzymująsięWłosi,podróżującywdrobnych
interesach,orazwiejscyksięża,apoleconomigowBergamo.Mającdośćdalekiej
drogi,byłbymmusięprawiesprzeniewierzył,przemokłembowiemdosuchejnit-
ki,alenieżałuję,żewytrzymałem(tamże,s.44).
Pojawiajacesięwzmiankioskładanymirozkładanymparasoluioprzemok-
nięciutosygnaływskazująceraczejnaogólnynastrójkrajobrazuniżnastanpo-
dróżnego.Tenostatnipodążakupięknymwidokom:
Nieuszedłemdaleko,ajużprzyjąłmniecałkiemcichy,plaskającywdeszczupla-
cykzpięknymiarkadami,zamknąłemwięcparasolizadowolonyszedłemdalej
podłukami,przeskoczyłemwąską,poprzecznąuliczkę,wspiąłemsięwmrokupo
kilkupotężnychkamiennychschodachipodniecony,pełennapięciaznalazłemsię
wewnątrzpotężnejbudowli,podktórejwysokimsklepieniemprzeszedłemprzez
dziedziniecizdrugiejstronywkroczyłemdokolejnegociemnegosklepienia;po-
tężnefilaryodbijałysięnazewnątrzwnowym,mokrymoddeszczuplacu(tamże).
Niewiemy,czydeszczowawilgoćniesieprzyjemność,czypowodujedyskom-
fort-takjakbykropleniedotykałyludzkiegociała,adeszczmiałjedyniewymiar
estetyczny,tworząclustra,wktórychpięknieodbijająsiędetalearchitektoniczne.
Podróżnywkażdejchwilijestgotówcałyzamienićsięwewzrok,takjakwte-
dy,gdynieoczekiwanienatrafianakatedrę:DPrzystanąłemwkapiącymdeszczu
ichłonąłemwsiebietencudownywidok,uszczęśliwiony,azarazemwstrząśnięty
ogromeminiemalzuchwałąśmiałościątychbudowli”(tamże,s.45).Stosunko-
wodługiiszczegółowyopisprzedstawionyjestjęzykiemnasyconymemocjami,
azakończonypostanowieniem:DJakżepiękniebędziepooglądaćjutrotowszyst-
kowspokojnym,wolnymczasieprzyświetledniaorazwielejeszczeinnychuro-