Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NazdrowiezachichotałaKaśka.Pij,pij,jesteśchudajak
szczep.Indiański.Kalorieciniezaszkodzą.Ciekawajestem,jaktwój
mążodnajdujecięwłóżku?
MnieprzynajmniejmaktoszukaćodcięłasięAnka.
Wkońcuokazałosię,żeAnkaspędziławieczórwtowarzystwie
ludzi,którzypotrafilirozmawiaćtylkoorobieniuszczotek.Podsta-
wowymelementemtejprodukcjijestwłosie,więczdrowopodchmie-
lonetowarzystwowałkowałotentematdonocy.Rozjuszonatym
wieczniezajętaAnkapróbowaławydębićobiecanąforsęiulotnićsię
poangielsku,alegdzietam!Caładyrekcjazamknęłasięwjakimś
pokojuiodnaleźćbyłoniemożliwością.
Więckonwersowałamowłosiu,zaczęłomiwyrastaćna
plecach!
Niepróbowałaśzmienićtematu?Kaśkapostawiłaświeżą
herbatęinawszelkiwypadekodsunęłacukierniczkę.
Oszalałaś?!Musiałamwysłuchiwać,boinaczejdostałabymnie
pieniądze,tylkofigęzmakiem.Jeszczegłowąkiwałam,żetematjest
niezmiernieinteresujący.
Noicouzyskałaśodszczotkarzy?
Kochana,najśmieszniejsze,żenic.Mamsięzgłosićzaparędni.
Aletojeszczeniekoniec.Potymobiecującympoczątkujedenznich
odprowadzałmniedodomu.Araczejjajego,bobyłwstawiony.Iwiesz,
comizaproponował?Ankazaczęłasięśmiać.
PewnieżebyśsięznimprzespaładomyśliłasięKaśka.
Żebytylko!Zcałymmęskimszowinizmemwykrzykiwał,że
onmniewżyciuustawi.
Dałaśmupopysku?
Nieodrazu,mojadroga.Jestemdyplomatką.Grzeczniezapy-
tałam,jaksobietoustawieniewyobraża.
26