Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tarankańczykwpatrywałsięwkawałkischodów,
którewydartopływającemumiastu.Zaciskałszczęki,
awzrokmiałtakciężkijakołów.Sprawiałwrażenie
bardzozdenerwowanego.
–Toniewielkifragmentmiasta–odezwałsię.–Gdyby
miastozostałodoszczętniezniszczone,byłobytakich
owielewięcej.
–SarmacimusieliprzenieśćAyannępoatakuDeryna
Swale’a–zauważyłRonny.
–Tylkogdzie?–spytałaHermeline.
Lalkarzrzuciłokiemnarozległeujścierzeki.
–Wgłębiejpołożonepartiedelty?
Ronnyzakręciłsteremiskierowałstatekwgłąb
rozlewiska.ImbardziejoddalalisięodLazurowej
ZatokiiimdalejwpływaliwzakolaDeltyKałamarnic,
tymwięcejwysepekspotykali.Niemalżewszędzie
zczystejwodywystawałyblokiziemi,naktórychrosły
ciasnojednaprzydrugiejogromneakacje.
HermelinewrazzAblemustawilisięnalewejburcie,
podczasgdyFrigieliFluffystanęlinaprawej.Razem
wnapięciuprzeczesywaliwzrokiemokolicęznadzieją,
żeujrząwreszciezaginionemiasto.Nagleoczom
Frigielaspomiędzygałęzidrzewaukazałsię
wierzchołekdrewnianegodomu.
–Tam!–wykrzyknąłchłopiec,wskazującupragnione
miejsce.
Ronnyskręciłistatekwpłynąłwwąskiprzesmyk,
którywiłsiępomiędzydwiemawysepkamiostromych,
urwistychbrzegach.Zobaczyli,żenakońcuprzesmyku
otwierająsięszerokiewody.Imbardziejsiędonich
zbliżali,tymbardziejroślinnośćzdawałasięprzednimi
rozstępować.Łódkawypłynęławkońcunazatokę
wkształciepółkola,którąotaczałystromeskałyoraz
las.
ByłatamteżiAyanna.Okrutniewybebeszone
sarmackiemiastospoczywałotużobokniewielkiej