Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jesteśmywstanieugościćwastak,jakwymagatego
tra​dy​cja.
Sarmatkastanęłajakwryta,kiedybyłaniedalejniż
dwablokiodchłopców.Powąchałapowietrzeicofnęła
sięzgry​ma​semobrzy​dze​nianatwa​rzy.
Cuch​nieodwasgo​bli​nemrzu​ci​ła.
TakodparłniezwłocznieAbel,zanoszącsię
odśmiechumieliśmyszczęścieodwiedzićDół!
Niezwykle
wy​god​ne
.Doskonałemiejscenakrótki
week​en​do​wywy​padzro​dzi​ną!
Wojowniczkaspiorunowałamłodegożczyz
wzrokiem.Sarmatkiniesłynęłyzpoczuciahumoru.
Zwłaszczakiedychodziłoogobliny,ichodwiecznych
wrogów.Abelzaczerwieniłsię,gdyżzdałsobiesprawę,
żezewzględunasytuację,wjakiejznalazłasię
Ay​an​na,jegood​po​wiedźbyławkiep​skimgu​ście.
Wy​baczmi,Himopo​wie​dział.
Kobietauniosłarękęnaznakprzyjęciaprzeprosin,
poczymwestchnęła.Następniewskazałanaskromną
chat​kęzdrew​naaka​cjipo​ło​żo​nąnakra​wę​dzidżun​gli.
Niemogęwamzaproponowniclepszegonanoc
wyjaśniła.FundamentyAyannylekko…
wy​ko​śla​wio​ne.
ZdasięwyśmienicieucięłaHermeline.Zanami
dłu​gapo​dróż.
Ernaldrzuciłokiemnasłońce,którepowolikryłosię
zawierzchołkamidrzew.Zapraszającymgestem
wska​załnachat​kę.
Wchodźcie!zachęcił.Zanimzombiesiętunie
wpro​szą.
Tużpotym,jakweszlidośrodka,Ernaldzwróciłsię
doja​kie​gośmęż​czy​zny.
Waldpowiedziałprzygotujcośdojedzenia
na​szymgo​ściom!
Mężczyznaotworzyłskrzynię,wyjąłzniejkawałek
królika,któryrzuciłFluffy’emu,bypochwili