Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PojmaliThales.Himamusiałaprzemieścićmiasto.
–Thales?–powtórzyłFrigiel,niedającwiarysłowom
dziadka.–AleonajestWakiząmiasta!Tobardzo
poważnasprawa!
Dziadekpokiwałgłową.
–Tak,bardzopoważna.DługoprzekonywałemHimę,
abynieruszałaodrazunawojnę.
Tarankańczykzmarszczyłbrwi.Utkwiłspojrzenie
wspiralachdymu,któreunosiłysięznadkociołka.
Frigielczuł,żejegoprzyjacieljestniezwyklespięty.
–WrazzHimąruszamyjutrodoHeikan–oznajmił
Ernald.
–Idziemyzwami–wyparowałAbel.
Ernaldzwiesiłgłowę,poczym,skrępowany,podniósł
wzroknaswoichgości.
–Jutrootymporozmawiamy–powiedział.
Tarankańczyknaglewstałodstołu.
–Przejdęsię–rzucił.
Młodymężczyznaotworzyłdrzwiirozpłynąłsię
wpomarańczowymświetlezmierzchu.Frigielspojrzał
nadziadka.
–Dołączędoniego–wyszeptał.
Ernaldprzystałnapropozycjęskinieniemgłowy
iwziąłdoustłyżkępotrawki.
Chłopiecniemalodrazuodnalazłprzyjaciela,który
ukryłsięnaplażykawałekdalej.Przyglądałsięmiastu
rozłożonemunadzatoczką.FrigielpodszedłdoAbla.
Tenzaśuśmiechnąłsiędoniegoiwziąłgłębokiwdech.
–Zapachdżungli–odezwałsiędoFrigiela.–Czujesz?
Brakowałomigo.
Frigielzaciągnąłsiępowietrzem.WistocieTaranka
miałacharakterystycznyzapach.Wyczuwałosięwnim
dojrzałeowoce,sokdrzewprzepełnionysłońcem.
PodekscytowanyFluffyhasałzachłopcami.Biegał
wzdłużlasuiobwąchiwałzwielkąpieczołowitością
każdynowyblok.Znikałwzaroślachipochwili